Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To była masakra. Pod Polickiem mogło zginąć nawet 300 osób! (zdjęcia)

(dab)
- Podczas sobotniej wizji odnalazłem w wykopie fragmenty ludzkich koci i wojskowego ekwipunku. W poniedziałek rozpoczniemy ekshumacje – zapowiada Maksymilian Frąckowiak, archeolog ze stowarzyszenia Pomost.
- Podczas sobotniej wizji odnalazłem w wykopie fragmenty ludzkich koci i wojskowego ekwipunku. W poniedziałek rozpoczniemy ekshumacje – zapowiada Maksymilian Frąckowiak, archeolog ze stowarzyszenia Pomost. Dariusz Brożek
Podczas sobotniej wizji pod wsią Policko koło Pszczewa poznański archeolog odkrył kolejne ludzkie szczątki. W poniedziałek pracownicy stowarzyszenia Pomost rozpoczną ekshumację wojennej mogiły. Liczą się z tym, że podczas prac mogą natrafić na niewypały.
Ludzkie szczątki odnaleziono w przydrożnym wykopie

Wojenna mogiła pod Polickiem

Fragmenty ludzkich kości i wojskowego ekwipunku odnalazł w sobotę archeolog Maksymilian Frąckowiak w wykopie pod wsią Policko, gdzie dwa dni wcześniej odkopano mogiłę z okresu drugiej wojny światowej. O jej odkryciu jako pierwsi informowaliśmy na naszym portalu już w czwartek, a także w piątek w "Gazecie Lubuskiej". Przypominamy, że natrafiono na nią podczas budowy światłowodu do Pszczewa. W czwartek saperzy z Krosna Odrzańskiego znaleźli tam dwa niemieckie ręczne granatniki przeciwpancerne z okresu ostatniej wojny - tzw. pancerfausty, a w piątek także granat ręczny i 22 pociski.

W sobotę wizję lokalną przeprowadził w tym miejscu M. Frąckowiak ze stowarzyszenia Pomost z Poznania. - W ostatnich latach kilka razy prowadziliśmy poszukiwania masowych grobów w tych okolicach. Do tej pory bezskutecznie. Aż ziemia odsłoniła tajemnicę podczas budowy światłowodu. W poniedziałek przystąpimy do ekshumacji. Mamy ważne pozwolenie, wydane przez wojewodę lubuskiego - mówi.

Pracownicy Pomostu liczą się z tym, że podczas prac mogą natrafić na kolejne niewybuchy. Dlatego będą w stałym kontakcie z policją i wojskowymi saperami.

Pracownicy Pomostu zajmują się poszukiwaniem mogił niemieckich żołnierzy z okresu ostatniej wojny. Odkryte przez szkielety są następnie chowane na cmentarzu wojennym w Starym Czarnowie. Trafiły tam m.in. szczątki odkryte przez nich pod koniec sierpnia br. w masowej mogile w Brójcach, o czym informowaliśmy kilka razy w "GL" i na naszym portalu.

W sobotę w wykopie pod Polickiem M. Frąckowiak natrafił na tzw. nieśmiertelnik, należący niemieckiego żołnierza. To metalowy identyfikator z indywidualnym kodem i numerem, na którego podstawie niemiecki Związek Ludowy Opieki nad Grobami Wojennymi zidentyfikuje właściciela oraz powiadomi jego rodzinę o miejscu śmierci oraz pochówku.

- Ten należał do żołnierza kompanii sztabowej 320 zapasowego batalionu grenadierów - mówi.

Pod koniec stycznia 1945 r. pod Polickiem rosyjscy żołnierze okrążyli wycofujących się z Pszczewa do Międzyrzecza niemieckich cywili i żołnierzy. Bitwa przerodziła się w masakrę. Po jej zakończeniu zwłoki zabitych Niemców chowano w przydrożnych rowach i lejach po wybuchach pocisków artyleryjskich. - Z niemieckich źródeł wynika, że zginęło tam od 200 do 300 osób. Nie licząc walk o Trzciel i przełamanie Trzcielskiej Pozycji Przesłaniania, to była największa bitwa stoczona pod koniec wojny na Ziemi Międzyrzeckiej - mówi międzyrzeczanin Andrzej Chmielewski, autor książki "1945 Policko - krwawa pułapka".

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska