Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wynajem mieszkania w Niemczech dla Polaków. Ceny, warunki, biura (wideo)

Beata Bielecka
We Frankfurcie wyremontowano wiele kamienic. Mieszkania tam są jednak znacznie droższe niż w wieżowcach.
We Frankfurcie wyremontowano wiele kamienic. Mieszkania tam są jednak znacznie droższe niż w wieżowcach. Beata Bielecka
Wynajęcie mieszkania w Niemczech wydaje się dziecinnie proste, gdy czyta się reklamę jednej ze spółdzielni mieszkaniowych we Frankfurcie nad Odrą, która zabiega o Polaków. Sprawdź krok po kroku, jak wygląda procedura znalezienia i wynajęcia mieszkania.

Z reklamy, którą czytam w gazecie wydawanej przez słubicki samorząd wynika, że frankfurcka spółdzielnia ma pracownika z Polski i to on właśnie pomaga rodakom chcącym zamieszkać po drugiej stronie granicy. Dzwonię więc pod wskazany numer w nadziei, że poznam szczegóły. Pani z centrali pyta od razu o moje nazwisko. Prosi, żeby je przeliterować, bo ma problem z jego zanotowaniem. Tak więc literuję: B wie Beata (wie, znaczy jak), I wie Irena, E wie Ewa... Gdy już szczęśliwie dotrzemy do końca prosi o chwilę cierpliwości. Po minucie informuje, że pan, o którego pytam jest nieobecny. Następnego dnia podejmuję kolejną próbę nawiązania kontaktu. Zaczyna się tak samo: B wie Beata, I wie Irena...

Zobacz też Mieszkania w Niemczech dla Polaków za połowę czynszu

Po chwili dowiaduję się, że i tym razem nie mam szczęścia. Z nadzieją w głosie proszę o numer telefonu komórkowego, wiedząc, że nie wystarczy mi już cierpliwości, żeby dzwonić tam trzeci raz. Pani z centrali informuje, że jest to jedyny numer pod którym można zastać Polaka.

Potem okazuje się, że kontakt z nim odbywa się w następujący sposób: klient zostawia swój numer telefonu, a on oddzwania. Niepotrzebnie więc powiedziałam, że jestem dziennikarką.

Idę więc do Frankfurtu, bo z reklamy wynika, że spółdzielnia ma swoje Vermietungscenter (Centrum Wynajmu) dwa kroki od granicznego mostu. Na szybie zachęcający plakat w naszym języku "Mieszkania do wynajęcia. Mówimy po polsku".

Polak tam pracujący nie chce nazwiska w gazecie, nie może też udzielać informacji bez zgody szefostwa. Proponuję więc, żeby potraktował mnie jak swoją klientkę.

Najpierw dowiaduję się, że chcąc wynająć mieszkanie muszę okazać zaświadczenie o moich zarobkach za ostatnie trzy miesiące. Nie muszę go tłumaczyć na niemiecki, bo zrobi to za mnie on. Przy podpisaniu umowy potrzebne też będą dowody osobiste wszystkich pełnoletnich osób, które mają zamieszkać ze mną oraz zaświadczenie o tym, że nie zalegam z żadnymi opłatami w obecnym miejscu zamieszkania.

Opłaty za wynajmowane w Niemczech mieszkanie pobierane są z konta

Mówię, że szukam 50-metrowego, dwupokojowego mieszkania. Po chwili dowiaduję się, że jeśli moja rodzina liczy na przykład cztery osoby, to spółdzielnia prawdopodobnie nie zgodzi się mi go wynająć. Powód? Zbyt dużo ludzi w tak małym mieszkaniu. Nie ma wprawdzie przepisów, które mówią, ile metrów kwadratowych ma przypadać na jedną osobę, ale Niemcy dbają o standardy. Przyjmijmy więc - mówię - że w tych dwóch pokojach zamieszkają dwie osoby. Wtedy dowiaduję się, że muszą się liczyć z czynszem ok. 350 euro (mieszkanie o średnim standardzie). W tym są wszystkie opłaty (łącznie z ogrzewaniem, funduszem remontowym i wywozem śmieci) oprócz prądu i gazu. Płaci się jak u nas - zaliczkowo, a na koniec roku przychodzi rozliczenie. Jest jeszcze kaucja, która wynosi trzykrotny czynsz netto. Jak oblicza mi pracownik spółdzielni, w tym przypadku byłoby to ok. 650 euro. Jest zwracana przy wyprowadzce, jeśli w mieszkaniu wszystko gra. Co ciekawe, z odsetkami, bo pieniądze z kaucji każdego mieszkańca trafiają na indywidualne konto danej osoby i leżąc tam, procentują.

Opłaty za mieszkanie pobierane są z konta, do trzeciego dnia roboczego każdego miesiąca. Najlepiej mieć konto w Niemczech, żeby spółdzielnia mogła ściągnąć sobie należności.

Osobne umowy trzeba podpisać z dostawcami prądu i gazu. Ale w tym też pomoże spółdzielnia.

Co ciekawe, żeby wynająć mieszkanie za Odrą, trzeba zarabiać minimum trzy razy tyle, ile wynosi czynsz. Na przykład małżeństwo, które ma wspólnie 2 tys. euro netto, może wynająć mieszkanie do 700 euro. Chcąc wypowiedzieć umowę, trzeba to zrobić na trzy miesiące przed planowaną zmianą adresu.

Mieszkań za Odrą najlepiej szukać samemu m.in. w spółdzielniach mieszkaniowych, bo maklerzy liczą sobie zazwyczaj ok. 2 proc. prowizji od Kaltmiete, czyli "zimnego czynszu" bez opłat.

Jak wynająć mieszkanie w Niemczech? Informacje praktyczne

- Potrzebne będzie zaświadczenie o zarobkach za ostatnie 3 miesiące. Zarobki muszą wynosić minimum 3 razy tyle, ile wynosił będzie czynsz

- Trzeba mieć również zaświadczenie o niezaleganiu z opłatami w obecnym miejscu zamieszkania

- Potrzebne są dowody osobiste wszystkich dorosłych osób, które będą mieszkały w wynajmowanym miejscu

- Ponieważ opłaty pobierane są z konta, najlepiej jest założyć rachunek w niemieckim banku. Należności są ściągane do trzeciego dnia roboczego każdego miesiąca

- Nie ma przepisów mówiących o tym, ile osób może mieszkać na ilu metrach kwadratowych, ale Niemcy dbają o standardy w tym zakresie i dla wieloosobowej rodziny trudno będzie wynająć małe mieszkanie

- Za ok. 50-metrowe mieszkanie dla dwóch osób zapłacimy ok. 350 euro czynszu; w kwocie tej zawarte są już wszystkie opłaty (ogrzewanie, woda, śmieci itp.) oprócz prądu i gazu

- Umowy z dostawcami prądu i gazy trzeba zawrzeć samodzielnie, pomagają w tym spółdzielnie

- Przy wynajęciu mieszkania wpłacić trzeba trzymiesięczną kaucję netto, w omawianym przypadku jest to ok. 650 euro. Jest zwracana przy wyprowadzce wraz z odsetkami

- Umowę wypowiada się na 3 miesiące przed planowaną wyprowadzką

- Mieszkania najlepiej szukać samemu. Za skorzystanie z pomocy spółdzielni zapłacimy 2 proc. prowizji od Kaltmiete, czyli "zimnego czynszu" bez opłat

We Frankfurcie mieszkania oferuje m.in. Wohnungs Wirtschaft Frankfurt, tel. 0049 335 401 4014, wowi-ffo.de lub firma Wohnungsbaugenossenschaft Frankfurt (Oder), tel. 0049 33568 30 599, www.wohnbau-frankfurt.de.

Aktualne oferty nieruchomości można też znaleźć na stronach: www.immobilienscout24.de.

Widziałam tam m.in. 3-pokojowe (86 mkw) mieszkanie w centrum za 538 euro (w tym 324 euro Kaltmiete, 94 euro tzw. Nebenkosten i 120 euro ogrzewanie) albo dwupokojowe, 46 mkw za 380 euro (w tym Kaltmiete 260 euro i 120 euro ogrzewanie, bez Nebenkosten).

Kto szuka lokum w Berlinie może zajrzeć też do gazet. Oferty są m.in. w Berliner Morgenpost (www.mopo-immo.de), Der Tagesspiegel (www.tagesspiegel.de) czy Berliner Zeitung (www.berlinonline.de). Sporo informacji znajduje się też na stronie: www.berlin.de.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska