Przeczytaj też:Tragedia. Matka zginęła, córka ciężko ranna (zdjęcia)
Lekarze ze szpitala w Nowej Soli, gdzie 18-letni Kamil Siwak przeszedł drugą operację mózgu, przecierają oczy ze zdumienia. Z doświadczenia wiedzą, że ludzie po tak skomplikowanych zabiegach miesiącami dochodzą do siebie. Rodzicom chłopca powiedzieli, że to istny cud.
Kamila potrąciła ciężarówka, gdy w piątek późnym wieczorem jechał rowerem z Żar do Lipinek Łużyckich. O wypadku policja w nocy powiadomiła rodzinę. Chłopak był już na żarskim SOR-ze, skąd natychmiast trafił na stół operacyjny. Miał pękniętą podstawę czaszki i wgniecenie w głowie - stan był krytyczny. Po zabiegu trafił na oddział intensywnej terapii.
- Stan był tak ciężki, że uniemożliwiał transport na neurochirurgię do Nowej Soli, a liczyła się każda minuta. W trybie pilnym rozpoczęto operację trepanacji czaszki pod kierownictwem doświadczonego chirurga - tłumaczy Marek Femlak, zastępca dyrektora w 105. Szpitalu Wojskowym w Żarach.
Więcej na ten temat przeczytasz w piątek w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?