Ślady zanieczyszczeń na jezdni.
(fot. Piotr Jędzura)
Przeczytaj też: Wielka plama paliwa zalała centrum Krosna Odrzańskiego
Na odcinku z Marcinowic do Osiecznicy ciągnie się kilkukilometrowa, bardzo śliska plama oleju napędowego. Przez całą noc policja z Krosna Odrzańskiego pilnowała niebezpiecznego odcinka z Marcinowic do Osiecznicy koło Krosna Odrzańskiego. Nad ranem sytuacja nie zmieniła się.
- Policjanci zatrzymują samochody i informują kierowców, aby nie jechali zalaną stroną drogi - mówi Mariusz Grycan, rzecznik policji w Krośnie Odrzańskim. Ropa powoduje, że nawierzchnia drogi zrobiła się niebezpieczna i śliska jak lód.
Zarządca drogi wystawił już znaki informujące o niebezpieczeństwie. Wkrótce plamą mają się zająć strażacy.
Gigantyczna plama oleju pojawiła się wczoraj wieczorem. Wyciekła z uszkodzonej ciężarówki. Przez całą noc nie została zneutralizowana.
W niedzielę późnym wieczorem krośnieńska policja informowała o zalaniu paliwem drogi w centrum miasta. Okazało się, że o wiele gorsza sytuacja panuje na odcinku do Marcinowic.
Dlaczego plama przez całą noc nie została usunięta? Rzecznik straży pożarnej w Krośnie Odrzańskim poinformował nas, że problemem jest duża ilość paliwa, które wylało się na jezdnię. - Kierowca ciężarówki wjechał w otwartą studzienkę kanalizacyjną, z której ktoś wyjął właz. Uszkodzony został bak auta. Nic nie wiedząc o usterce mężczyzna dojechał aż do Krosna Odrzańskiego - mówi mł. bryg. Andrzej Kaźmierak.
Rano strażacy wrócili do bazy. - Działania chwilowo zostały wstrzymane - tłumaczy mł. bryg. Kaźmierak. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że strażakom z Krosna Odrzańskiego zabrakło materiału do neutralizacji plamy. Zarządca drogi został poproszony o dostarczenie piachu do zasypania plamy paliwa.
Ze względu na śliską nawierzchnię drogi wprowadzono ruch jednym pasem. Pomocy strażakom od samego początku udzielał patrol policji. - Rozmiar rozlewiska wymagał użycia większej ilości sorbentu. Łącznie zadysponowano i zużyto do neutralizacji rozlanego oleju 236 litrów Sintanu i 140 kg Compactu, tj. cały zapas środków do neutralizacji substancji ropopochodnych z powiatu krośnieńskiego oraz dodatkową ilość zadysponowaną z Zielonej Góry (100 kg) - mówi rzeczniczka lubuskiej straży pożarnej mł. kpt. Magdalena Bilińska.
W trakcie prowadzonych działań i z uwagi na jego skalę strażacy skontaktowali się ze służbami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Chodziło o podjęcie wspólnych działań zmierzających do zabezpieczenia drogi i usunięcia zagrożenia. Zarządca odmówił zadysponowania swoich środków na miejsce zdarzenia, czyli wysłania piaskarki do posypania drogi, tłumacząc się nieprzygotowaniem piaskarek do sezonu zimowego - mówi mł. kpt. Bilińska.
W tej sytuacji ok. godz. 2.00 w nocy straż przekazała protokolarnie miejsce objęte działaniem patrolowi policji celem zabezpieczenia drogi. Łącznie działania straży pożarnej na miejscu trwały ponad sześć godzin. - Teraz na miejsce zostanie wysłana osoba z komendy straży w Krośnie w celu ocenienia sytuacji - mówi mł. bryg. Bilińska.
Anna Jakubowska z zielonogórskiego oddziału GDDKiA poinformowała nas, że zarządca drogi ze swojej strony zrobił co tylko mógł: - Zostało ustawione oznakowanie ostrzegające kierowców. Nie było potrzeby kierowania ruchem przez pracowników GDDKiA. Nie było również szans na wysłanie piaskarek na zalany ropą odcinek drogi.
- Nie było takiej możliwości technicznej - wyjaśnia A. Jakubowska, twierdząc, że GDDKiA nie jest wpisana w krajowy system ratowniczo-gaśniczny. - Z ustawy nie mamy jak interweniować gdy jest droga zalana olejem napędowym - mówi A. Jakubowska.
Godz. 10.30
Byliśmy na zalanym ropą odcinku drogi. W Krośnie Odrzańskim i Marcinowicach stoją patrole z włączonymi sygnałami błyskowymi w radiowozach. - Każdego kierowcę ostrzegamy o zagrożeniu związanym ze śliską plamą na drodze - mówi M. Grycan. O godz. 11.00 na odcinku nadal nie było strażaków ani służb drogowych. Policja cały czas stoi. Śliska plama ciągnie się na długości niemal 5 km.
Centrum Zarządzania Kryzysowego przy wojewodzie zna problem. - Wiedzę o tym zdarzeniu mamy, do centrum zostało zgłoszone zalanie drogi olejem napędowym, nie ma jednak oficjalnej prośmy o pomoc w tym temacie - mówi Ewa Dudek, zastępca dyrektora Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego. Problem powinien zostać jednak rozwiązany lokalnie przez zarządcę drogi i gospodarza terenu.
Godz. 13.00
Policja nadal stoi i ostrzega kierowców przed plamą, którą nikt nie chce się zająć. Na drodze nie ma straży pożarnej ani przedstawicieli zarządcy drogi.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?