Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Babcia chce się zaopiekować dziećmi

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Po odebraniu dzieci babcia napisała wniosek do sądu, że chce zostać dla nich rodziną zastępczą, ale twierdzi, że go nie rozpatrzono
Po odebraniu dzieci babcia napisała wniosek do sądu, że chce zostać dla nich rodziną zastępczą, ale twierdzi, że go nie rozpatrzono Mariusz Kapała
- Chcę się zaopiekować, jako rodzina zastępcza, dwójką dzieci mojego syna, które dziś są w Kargowej w rodzinie zastępczej - deklaruje pani Jadwiga z Leśniowa Wielkiego. Co stoi na przeszkodzie?

- Napisałam wniosek o opiekę nad wnuczkami, leży w sądzie, mam nadzieję, że w końcu zapadnie pozytywna decyzja - mówi Jadwiga Susidko z Leśniowa Wielkiego. Zadzwoniła do nas i opowiedziała historię syna i jego konkubiny oraz ich córek, trzyletniej i dwuletniej. Dziewczynki decyzją sądu zabrano rodzicom i w czerwcu umieszczono w pogotowiu rodzinnym w Kargowej. Powodem tego rozstrzygnięcia był alkoholizm w rodzinie. Dziś sytuacja jest taka, że rodzice czasowo stracili opiekę nad dziećmi. Oczywiście mają prawo je widywać. Są ustalone warunki odwiedzin.

- Dziewczynki nigdy nie chodziły głodne czy brudne - opowiada babcia, która mieszkała z rodziną syna i mimo kłopotów alkoholowych w rodzinie dbała o wnuczki. Ma bowiem stałą pracę. Od razu też po odebraniu dzieci babcia napisała wniosek do sądu, że chce zostać dla nich rodziną zastępczą, ale twierdzi, że go nie rozpatrzono.

- 5 listopada mamy badania w sądzie na placu Słowiańskim w sprawie opieki nad dziewczynkami, syn, synowa i ja - informuje babcia. Liczy, że sąd w końcu jednak przyzna jej opiekę. Ma bowiem krytyczne uwagi do rodziny zastępczej i sposobu sprawowania opieki. Pojechaliśmy tym śladem do Kargowej. Kobieta, która otworzyła drzwi uprzejmie, ale stanowczo odmówiła informacji. - Proszę się udać do Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie - przekazała.

- To co mówi babcia nie jest wcale takie proste, ani oczywiste - uważa Anna Gołębska, dyrektorka PCPR w Zielonej Górze. - Nad rodziną z Leśniowa Wielkiego od dawna był nadzór kuratora sądowego. Obecnie zaś toczy się postępowanie o ograniczenie władzy rodziców biologicznych. Widocznie sąd nie znalazł innego rozwiązania. Ale dał im czas na poprawę. Jeśli rodzice chcą odzyskać dzieci musząc się bardzo starać. Leczyć, chodzić na terapię, odrzucić alkohol. Na razie wyprowadzili się z Leśniowa do Zielonej Góry i gdzieś pracują. Próbują naprawić relacje rodzinne.

Dyr. Gołębska nie ma natomiast uwag do rodziny w Kargowej, gdzie przebywają dzieci. - To sprawdzona rodzina - twierdzi.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska