Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojna poobijała lubuską Platformę

Henryka Bednarska 68 324 88 73 [email protected]
Bożenna Bukiewicz nie przymierza się do politycznej emerytury. Raczej na pewno wystartuje w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Bożenna Bukiewicz nie przymierza się do politycznej emerytury. Raczej na pewno wystartuje w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Mariusz Kapała
Bożenna Bukiewicz wygrała z Marcinem Jabłońskim walkę o przywództwo w PO. Ale tylko ośmioma głosami. Głosowanie pokazało, że lubuska PO pękła na pół. Czy w jej odrodzeniu pomoże szykowany na nowego szefa poseł Waldemar Sługocki?

Przeczytaj też: Wybory na szefa PO to była "brudna gra" (wideo)

To były tygodnie prawdziwej walki. Poniedziałkowy finał, czyli wybory szefa lubuskiej PO, dowodzi, że partia jest mocno podzielona. Posłanka Bukiewicz uzyskała 169 głosów delegatów, a wiceminister Jabłoński - 161. Jedynie osiem głosów różnicy! To tłumaczy, dlaczego obie strony przed głosowaniem były pewne zwycięstwa. I dlaczego tak zaciekle przez wiele dni walczyły o każdy głos, każdą szablę.
I nie przebierały w środkach, o czym wielokrotnie informowaliśmy na łamach "Gazety Lubuskiej". Kaliber zadawanych razów był różny. Najłagodniejsze? Zarzut Jabłońskiego w stosunku do Bukiewicz, że nie udzieliła mu głosu w czasie zjazdu powiatowego w Zielonej Górze. W drugą stronę - ekipa Jabłońskiego wtargnęła do sali siłą. Później było zamieszanie wokół ważnych czy nieważnych innych zajazdów w powiatach, odwołania do władz w Warszawie, aż do powtórzenia zebrania w Żaganiu. Jedyny taki przypadek w kraju, na 372 zjazdy! Jabłoński wypominał Bukiewicz wycinanie z partii silnych osobowości.

I wreszcie armata, która zagrzmiała w całym kraju. List posłanki Bożeny Sławiak do premiera, w którym zarzuciła Bukiewicz "korupcję, także polityczną". Zarzuty dotyczyły m.in. kupowania głosów przez Tomasza Możejkę, szefa lubuskiego sejmiku, zwolennika Bukiewicz. - To celowe uderzenie, by osłabić przeciwnika - stwierdziła marszałek Elżbieta Polak, oskarżenia uznając za wyssane z palca.
Poniedziałkowy zjazd regionalny PO też zaczynał się w atmosferze skandalu. Urząd Marszałkowski, gdzie miały toczyć się obrady, przypominał fortecę. Ochroniarze nie wpuszczali do środka nikogo poza delegatami. Nawet pracowników urzędu. Ostatecznie dziennikarzom pozwolono wejść do sali na kilkanaście minut. Same wybory przebiegały za zamkniętymi drzwiami (podobnie było w niedzielę w Żaganiu). Wygrała Bukiewicz, jak już wspomnieliśmy. Jabłoński nie wszedł nawet do rady regionalnej. Nie będzie go też w gronie delegatów na konwencję krajową. Choć jeszcze ich nie wybrano (stanie się to pod koniec miesiąca), wiceministra nie ma wśród kandydatów.

W środę w Sejmie posłance Bukiewicz wygranej pogratulował Donald Tusk. Od lat wiadomo, że należy ona do obozu premiera. Kto stoi za Jabłońskim? To, że w 2011 roku Tusk mianował go wojewodą, a niedawno powołał na wiceministra, według gorzowskich polityków świadczy, iż Jabłoński ma oparcie w premierze. Zdaniem zielonogórskiego działacza PO - w Grzegorzu Schetynie, który rywalizuje o władzę w partii. Pośrednikiem w tym sojuszu ma być gorzowski poseł Witold Pahl.

Przeczytaj też: Afera w lubuskiej PO. Pisze posłanka do premiera

Co czeka lubuską PO? Dalsze podziały?

Według nowej-starej szefowej już dzień po wyborach otrzymała telefony z poparciem nawet od dotychczasowych przeciwników. - Wierzę, że tak duży podział spowodowany był wyborami - mówi. Gdy pytamy o popełnione błędy, chwilę się zastanawia. - Może za mało rozmawiałam z powiatami? Ale w każdym byłam raz w roku. Trudno pogodzić szefowanie partii z pracą w Sejmie. A gdzie miejsce dla rodziny? - pyta retorycznie. Zaprzecza, że usuwa z partii dobrych ludzi. - Po gorzowskiej aferze z pompowaniem kół biuro krajowe nakazało weryfikację członków. Burmistrz Nowego Miasteczka Wiesław Szkondziak nie płacił składek ponad rok, dlatego nie ma go w partii. A starosta słubicki Andrzej Bycka zrezygnował przez Jabłońskiego - tłumaczy. - Nikogo nie wycinam. Raczej zażegnałam konflikty w powiatach.

Przeczytaj też: Bukiewicz kontra Jabłoński. Wybory w lubuskiej PO (zdjęcia)

Nowa przewodnicząca ma plan działania, który ma odbudować zaufanie Lubuszan do partii. - Radni PO mają pokazać, że dbają o mieszkańców, że interesują się ich problemami, że chcą je rozwiązać. Na przyszłość PO muszą pracować wszyscy - podkreśla. Sama zamierza do końca roku odwiedzić wszystkie powiaty i powtórzyć to wiosną. I rozmawiać, i jeszcze raz rozmawiać. - Chcę zaproponować współpracę przez wspólne opracowanie zadań do wykonania. Będę starała się przekonać kolegów do pracy dla mieszkańców - mówi enigmatycznie. W PO mają się zacząć rozmowy o tym, czego potrzebują ludzie.

W wędrówce po powiatach Bukiewicz ma towarzyszyć poseł Sługocki, szykowany przez nią na następcę. - Jako szef partii świetnie da sobie radę, z tą wiedzą, z umiejętnością rozmawiania z ludźmi, zjednywania ich sobie. Waldek lubi ludzi - zachwala posła.
Sama Bukiewicz nie przymierza się do politycznej emerytury. Raczej na pewno wystartuje w przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Ale one dopiero za pół roku. Trudno powiedzieć, co w tym czasie się zdarzy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska