Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Para buch, koła w ruch... Czekamy na nasz parowóz

Paweł Kozłowski 68 324 88 44 [email protected]
Tak wyglądał nasz parowóz w 1975 r., kiedy służył jeszcze cukrowni w Pelplinie
Tak wyglądał nasz parowóz w 1975 r., kiedy służył jeszcze cukrowni w Pelplinie Roman Witkowski
Jest 500 km stąd, ale już wiosną ma być u nas. Możesz pomóc!

Sprowadźmy wspólnie parowóz T-3 na Ziemię Lubuską - krzyczą do zielonogórzan banery na deptaku (jeden z nich znajduje się na schodach przy muzeum). O co chodzi?

Już tłumaczymy. Jeszcze przed drugą wojną światową parowozy tego typu kursowały z Grünberga do Sprottau, czyli z dzisiejszej Zielonej Góry do Szprotawy. To była tzw. kleinbahn. - Lokalna, niepaństwowa kolej, z której korzystały samorządy i miejscowi przedsiębiorcy - opowiada miłośnik starej kolei Mieczysław Bonisławski, także szef Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w mieście.

Po niestandardowym torowisku kursował specjalny tabor. Dlatego dziś kleinbahny są dla wielbicieli kolei jeszcze bardziej niezwykłe i ciekawe.

Jeszcze kilkadziesiąt lat temu parowozy T-3 ciągnęły po naszym regionie wagony osobowe i towarowe, przyczyniając się do rozwoju gospodarczego i społecznego obu miast. Teraz członkowie Klubu Miłośników Kolei Szprotawskiej chcą przypomnieć losy i znaczenie kleinbahn. Dlatego na początku roku udało im się pozyskać od PKP maszynę T-3. Parowóz został wyprodukowany w 1909 r. w Berlinie (na terenie Polski zachowane są obecnie jedynie cztery takie). Ma oczywiście sporą historię. Najpierw kursował na kolei Zajączkowo Lubawskie - Nowe Miasto Lubawskie. Po pierwszej wojnie światowej został na terenie Polski i trafił na inwentarz PKP. We wrześniu 1939 r. został zabrany przez koleje niemieckie, a po drugiej wojnie znów trafił pod polskie skrzydła. W 1951 r. parowóz przekazano do cukrowni w Pelplinie. Maszynę pracę zakończyła w 1977 r., a następnie trafiła do muzeum w Suchej Beskidzkiej.

- Mamy już umowę na użyczenie, która będzie obowiązywać przez osiem lat z możliwością przedłużenia, jeśli okażemy się dobrymi gospodarzami - mówi Bonisławski. Teraz największym problemem jest sprowadzenie parowozu na Ziemię Lubuską. Koszt transportu będzie wynosił około 30 tys. zł. Miłośnicy kolei szprotawskiej pieniędzy szukają nawet za granicą, ale do wsparcia namawiają też zielonogórzan (szczegóły znajdziecie na stronie www.parowoz.zgora.pl). Akcji patronuje wiceprezydent Wioleta Haręźlak. T-3 po przyjeździe na Ziemię Lubuską przez pewien czas będzie stał w Czerwieńsku. W Zielonej Górze ma być eksponowany na dawnym dworcu Grünberg Oberstadt. Dziś to rejon ul. Ogrodowej. Okresowo ma być też obecny w Szprotawie, Żaganiu, Kożuchowie i Nowej Soli, czyli w miastach z tradycjami kolejarskimi.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska