Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach przed bakterią coli w wodzie

Agnieszka Drzewiecka 95 722 57 72 [email protected]
Wojewoda zleca wszystkim gminom specjalny nadzór nad wodociągami, mieszkańcy trzech gmin nie mają w kranach czystej wody, inspektorzy każdego dnia pobierają kolejne próbki do badań. Skąd tyle skażeń bakterią coli naraz?!
Strach przed bakterią coli w wodzie

"W Strzelcach w wodzie wykryto bakterię coli", "W związku ze skażeniem wody w Drezdenku obowiązuje całkowity zakaz spożywania wody i używania jej do celów gospodarczych", "Kolejny wodociąg skażony bakterią coli. Tym razem wykryto ją w gminie Kożuchów"... Takie informacje w ostatnich dniach bombardowały mieszkańców województwa. Bakteria coli w krótkim czasie opanowała wodociągi w pięciu gminach. Nikt nie pamięta aż takiego natężenia problemu.

Zaczęło się od Kostrzyna, gdzie bakterię coli wykryto w połowie sierpnia. Dwa tygodnie później - w strzeleckim wodociągu. Jej usuwanie zajęło tydzień, przez ten czas wodę można było pić warunkowo. Dużo poważniejszy problem miało Drezdenko, gdzie 4 września sanepid ogłosił, że w wodzie znajdują się aż 42 jednostki bakterii grupy coli. Po dwóch dniach intensywnego chlorowania wciąż nie nadawała się do picia. W poniedziałek sanepid ogłosi najnowsze wyniki badań. - Jeśli potwierdzi się, że bakterii w wodzie nie ma, uznamy ją za zdatną do picia - informuje Marzena Zasuwik, dyrektor stacji w Drezdenku.
Dzień po wykryciu skażenia w Drezdenku okazało się, że ten sam problem ma Stypułów, zaraz potem Białków w gminie Cybinka (aż 100 jednostek bakterii). W Stypułowie mieszkańcom wodę dostarczają cysterny. - Jesteśmy po kolejnej kontroli, w żadnej próbce nie ma już bakterii. Ale czekamy na kolejne badania, które potwierdzą ten wynik - mówiła nam w czwartek po południu Józefa Meissner, dyrektor sanepidu w Nowej Soli. W Białkowie trwa dezynfekcja na stacji uzdatniania wody. - Jeszcze przez tydzień lub dwa będziemy badać kolejne próbki - relacjonuje Alina Walentynowicz, kierownik sekcji higieny komunalnej w sanepidzie w Słubicach.

Wojewoda Jerzy Ostrouch wezwał włodarzy każdej gminy do specjalnego nadzoru nad ujęciami wody. Bo woda wszędzie jest badana z inną częstotliwością. Przykładowo sanepid w Nowej Soli przeprowadza takie analizy kilka razy w roku. To jednak zależy od wodociągu - im więcej wody na dobę produkuje, tym częściej jest badany.

Przyczyny skażeń wciąż są ustalane. Wiadomo jednak, że w Drezdenku nie zbadano jakości wody po remoncie jednej z rur. - Każde otwarcie sieci może spowodować jej zanieczyszczenie. Dlatego przed włączeniem pomp woda powinna być zbadana - nie ukrywa Leszek Jaśków, dyrektor PGKiM w Drezdenku, i ustala, dlaczego nie była. W Białkowie doszło do awarii w studniach głębinowych - były przecieki i do sieci dostała się bakteria. Skąd takie natężenie problemu w ostatnich dniach? Na to pytanie nikt nie potrafi odpowiedzieć. Wojewódzki sanepid wyjaśnia tylko, że takie sytuacje najczęściej mają związek z podtopieniem ujęć lub przebiciem się zanieczyszczeń do warstw wodnonośnych, z awariami na ujęciach lub w sieciach albo z przypadkowymi uszkodzeniami instalacji wodociągowych.
"Mieszkańcy województwa powinni czuć się bezpiecznie, woda znajduje się pod stałym nadzorem. Ale nigdy nie można przewidzieć skażenia wody w przypadku klęsk czy działania osób trzecich - czytamy w komunikacie sanepidu. Co może nam grozić po wypiciu skażonej wody? Jeśli bakteria przedostanie się do układu moczowego, dróg żółciowych, płuc czy otrzewnej, może dojść do infekcji. Szczególnie narażone na to są osoby starsze, noworodki i dzieci oraz osoby przewlekle chore.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska