Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoda w Lubuskiem. Uff, da się żyć

(decha)
Mariusz Kapała
Najpierw narzekaliśmy na chłód, później skarżyliśmy się na upał. Najbliższe dni mogą okazać się złotym środkiem.

W czwartek pożegnaliśmy, przynajmniej na razie, upały, które już okrzyknięto rekordowymi. W naszym regionie rekordy nie padły. W Słubicach 30 lipca 1994 roku zanotowano 39,5 stopnia. Już nieco bliżej w annałach meteorologów, bo w 16 lipca 2007 roku w tym mieście nad Odrą zanotowano 37,5... Mimo relacji Czytelników, którzy podawali nam odczyty termometrów przekraczające nawet 40 stopni oficjalnego rekordu nie odnotowano, ale temperatury dały nam się we znaki. Lekarze mówią przede wszystkim o ludziach starszych i z problemami kardiologicznymi, którzy szturmowali ich gabinety. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tak długich fal upałów. Oblężenie przeżywały wszelkie wodne zbiorniki z fontannami włącznie.
- Do fontanny to wstyd, ale ja mam swój własny sposób na upał - poradziła nam starsza mieszkanka Zielonej Góry. - Idę do kościoła lub do marketu, gdzie chłodniej. I tak dzień zleci.

Cóż, na własnej skórze poczuliśmy strumień gorącego i suchego powietrza zwrotnikowego znad północno-środkowej Afryki. Piątek upalny będzie już tylko na wschodzie, gdzie nadal może być do 37 stopni w cieniu. Dla nas aura szykuje prawdziwą niespodziankę, gdyż maksymalnie ma być ledwie 21-23 stopnie. To już prawdziwy chłód. Na pozostałym obszarze kraju temperatury od 25 do 31 - im dalej na wschód, tym cieplej.
Najbliższe dni zaserwują nam typowe polskie lato. Czyli temperatury od 22 w połowie przyszłego tygodnia do 27 stopni w tę niedzielę. Będzie także przekropnie i to w wydaniu burzowym. Burze mogą być miejscami gwałtowne. My to mamy już za sobą, o czym świadczą chociażby doświadczenia mieszkańców okolic Gorzowa.

Prognozy długoterminowe ostrzegają, że lokalne przekroczenia 30 stopni są możliwe, ale generalnie temperatura będzie się utrzymywała w granicach 23-27 kresek. Opady deszczu będą okresowe i niezbyt silne, chyba że pojawią się burze. Według biometeo w najbliższych dniach dobrze czuć się będą reumatycy, a najbardziej w kość dostaną osoby cierpiące na migreny.

Tymczasem czarnowidze wieszczą, że za śródziemnomorską aurę przyjdzie nam zapłacić. Grozi nam susza. W lipcu w Polsce spadło zaledwie 20-40 proc. normy deszczu. Na razie przed suszą ratuje nas wilgotna wiosna. O ile ze zbożami wszystko jest w porządku, o tyle jesienią ceny warzyw mogą wzrosnąć nawet dwukrotnie, co będzie najbardziej wyraźnym ekonomicznym skutkiem suszy. Wystąpi również podwyższone zagrożenie pożarowe w lasach. Ratunkiem mogą okazać się... burze, które szybko uzupełniają braki w nawodnieniu gruntu.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska