Wolontariusze z gorzowskiej Fundacji Na Rzecz Zwierząt Altamira zaopiekowali się wycieńczoną z głodu suczką, znalezioną w okolicach Bledzewa. Zwrócili się do wójta tej gminy w wnioskiem o pomoc dla psiaka - Władze nie są jednak zainteresowane tematem, choć odpowiadają za bezpańskie zwierzęta - skarży się szefowa fundacji Renata Skrzypniak-Młynarczyk.
Psiaka przekazała wolontariuszom kobieta, która jechała na wczasy nad morze. Twierdzi, że znalazła go na parkingu koło wsi Popowo. Czarna suczka była potłuczona, obolała, wychudzona i pokryta kleszczami. Zabrała ją ze sobą, po czym skontaktowała się z gorzowskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami, a potem z Altamirą.
Jakiem perypetie przeszła suczka i jej tymczasowi opiekunowie? Kto odpowiada za bezpańskie psy i koty?
Czytaj w piątek, 2 sierpnia, w "Gazwecie Lubuskiej" dla Czytelników z północnej części regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?