Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polemika z prezydentem Nowej Soli w sprawie pensji nauczycieli

(eg)
Czy Karta Nauczyciela to relikt przeszłości? Prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz, polemizuje z naszym dziennikarzem.
Czy Karta Nauczyciela to relikt przeszłości? Prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz, polemizuje z naszym dziennikarzem. sxc.hu
W nawiązaniu do komentarza naszego dziennikarza pt. "Nauczyciele to pracownicy publiczni", wydrukowanego 18 lipca 2013 w papierowym wydaniu gazety, redakcja "GL" otrzymała list od prezydenta Nowej Soli, Wadima Tyszkiewicza.
Wspomniany komentarz wydrukowany w "GL"
Wspomniany komentarz wydrukowany w "GL"

Wspomniany komentarz wydrukowany w "GL"

Poniżej publikujemy fragmenty, odnoszące się merytorycznie do poruszonego problemu, a także odpowiedź autora wspomnianego komentarza.

"Kryjąc się za reliktem przeszłości, jakim jest Karta Nauczyciela, próbuje się narzucić organowi prowadzącemu szkoły, jakim jest samorząd, rozwiązania nieracjonalne i niemające nic wspólnego z powiązaniem wynagrodzenia z efektywnością nauczania. Jednym słowem samorządowcu (czytaj: wszyscy mieszkańcy) "płać i płacz", nie wiedząc skąd wziąć środki na zaspokojenie, naszym zdaniem, nieuzasadnionych i nieracjonalnych roszczeń" - czytamy w liście Wadima Tyszkiewicza do naszej redakcji.

"Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że nauczyciele są uprzywilejowaną grupą zawodową w porównaniu z innymi grupami. Jednorazowe dodatki uzupełniające to wyrównania nauczycielskich pensji,. Samorządy (czytaj: mieszkańcy) muszą je wypłacać nauczycielom, jeśli na swoim terenie wydały w ciągu roku na ich wynagrodzenia określonego w ustawie Karta Nauczyciela. Takie wyrównania są niesprawiedliwe i promujące bylejakość. Przeciwnikom takich rozwiązań nie chodzi tylko o to, żeby zaoszczędzić na płacach nauczycielskich, ale żeby docenić finansowo tych najlepszych nauczycieli, realizujących swoją misję z zaangażowaniem i poświęceniem. Narzucenie samorządom tych niezdrowych mechanizmów prowadzi do tego, że aby osiągnąć te nieszczęsne wskaźniki płacowe, zatrudnia się nauczycieli na jak największą liczbę godzin, co utrudnia dostęp do zawodu młodym, dobrze wykształconym nauczycielom. Ważniejsze dla twórców prawa i związków zawodowych są wyrównania niż poziom nauczania.

Czy nauczyciele są pracownikami państwowymi, skoro organem prowadzącym szkoły jest samorząd reprezentujący i zarządzający kasą swoich mieszkańców? Jeśli takie wyrównania są sprawiedliwe, to może w takim razie i pracownikom samorządowym powinno przysługiwać wyrównanie do średniej krajowej w urzędzie? A może w całej Polsce rząd powinien wypłacać wyrównanie do średniej krajowej wszystkim mało zarabiającym pracownikom? A średnia płaca w Polsce to 3808,63 zł. Jak spirala płacowa by się nakręciła, to trudno sobie wyobrazić. (...)
Nieprawdziwe też jest stwierdzenie, że wszyscy urzędnicy mają z góry ustalone uposażenia. W samorządzie to gospodarz gminy, jaki m jest wójt, burmistrz czy prezydent, w miarę możliwości budżetowych oraz zakresu i efektów pracy pracownika, określa jego uposażenie. Nie mogą tego zrobić jedynie w wypadku podległych mu nauczycieli, których płace określa Karta Nauczyciela (...) - komentuje w swoim liście prezydent Nowej Soli.

A oto odpowiedź autora komentarza, Edwarda Gurbana.

"Jako emerytowany nauczyciel, który przepracował w swoim zawodzie 37 lat, mam nie tylko pełne prawo do komentarza, ale także merytoryczną wiedzę. Podzielam troskę Pana Prezydenta o budżet miasta, lecz nie powinien on mieć pretensji do dziennikarza, który broni określonej grupy zawodowej, w tym wypadku tej, z którą zawodowo był związany niemal przez całe życie, lecz do ministrów: finansów oraz edukacji narodowej, że nie przewidzieli w subwencji oświatowej owych nieszczęsnych dopłat. Podobnie jak na samorządy zrzuca się obowiązki utrzymania dotychczasowych dróg krajowych, nie dając w zamian pieniędzy, tak samo jest z oświatą. Ponadto wyraźnie artykułowałem odniesienia do służb mundurowych, a nie pracowników samorządowych. Uposażenie funkcjonariusza publicznego, w tym także nauczyciela, powinno być wartością stałą, a zmienne mogą być jedynie dodatki motywacyjne czy nagrody. Najbardziej cierpią na dodatkach właśnie zdolni i wartościowi młodzi nauczyciele.

Nie zgodziłbym się też z tezą, że nauczyciele są uprzywilejowaną grupą zawodową. Wystarczy przytoczyć staropolskie przekleństwo: Obyś cudze dzieci uczył!

Z trudem wywalczona Karta Nauczyciela jest efektem wieloletniego niedocenienia nauczycieli w epoce minionej, ale grubo przed rokiem 1980. I chyba dobrze, że o problemach oświaty pisze właśnie osoba kompetentna.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska