Uciążliwe owady - zmory pikników, grilla i leśnych spacerów
- Dwa lata temu tragicznie skończył się finał ukąszenia przez osę dla młodego motocyklisty, który dotarł do szpitala za późno, nie pomogła reanimacja, mężczyzna zmarł. Miał wcześniej podobne incydenty, niestety nie zabezpieczył się - tłumaczy Marek Femlak, dyrektor ds. lecznictwa w 105. szpitalu wojskowym w Żarach. - Od kilku lat obserwujemy, że podczas letnich upałów do naszych lekarzy i na SOR zgłasza się coraz większa liczba pacjentów po ukąszeniach owadów błonkoskrzydłych.
Tomasz Gądek z Żar po raz pierwszy w życiu zaobserwował dziwną reakcję po ukąszeniu osy.
- Przebiła mi się przez skarpetkę, niewielka czerwona plamka, trochę zapiekło, ale zlekceważyłem to. Jednak po 15 minutach zaczęło mi się robić ciemno przed oczami, całe ciało zaczęło swędzieć, serce waliło jak oszalałe, coś zatykało mi gardło, dusiłem się, prawie zemdlałem - opowiada 28-latek. - W ciągu 20 minut znajomi dowieźli mnie na SOR. Tam dostałem leki i natychmiast poczułem się lepiej.
Od tego wydarzenia minął rok. Tomasz już wie, że jest uczulony na jad os i pszczół. Dlatego, gdy kilka dni temu znów został ukąszony, rzucił wszystko i przyjechał do szpitala. Zawsze nosi ze sobą ampułkostrzykawkę z adrenaliną. Aplikacja leku pozwala osobom uczulonym, zapobiec wstrząsowi anafilaktycznemu.
Robak na talerzu. Czy już niedługo będzie to konieczność?
Marek Femlak przypomina, że pierwsze ukąszenie nie musi dawać oznak alergii, to usypia naszą czujność, ale kolejne może być naprawdę niebezpieczne. Nawet śmiertelne. To nie żarty! Dziś owady są tak zmutowane, że nawet pierwsze ukąszenie może wywołać reakcję wstrząsową.
Listę najbardziej uciążliwych prześladowców otwierają osy, pszczoły i szerszenie. Niebezpieczne w skutkach mogą być też ugryzienia kleszczy, meszek. Wszystko zależy od naszej podatności na alergie. Jak się przed nimi bronić i co robić, gdy już zostaliśmy zaatakowani i wszystko nas swędzi i boli?
- Obserwujemy coraz większe odczyny na ukąszenia komarów, meszek, ale i os, trzmieli czy szerszeni - wylicza Małgorzata Harwing, pielęgniarka koordynująca 105. szpitala.- Największe uczulenia są na osy i pszczoły. Jeśli po pierwszym "razie" mamy obrzęk czy swędzenie, lepiej zgłosić się do szpitala. W zeszłym roku na oddział z poradni alergologicznej w Żaganiu do dalszego leczenia kierowaliśmy tylko w jednym miesiącu aż 10 pacjentów. Przepisujemy im leki ratujące życie, bo takie ukąszenie może zabić nawet w 10 minut. To adrenalina czy leki antyhistaminowe, np. wapno.
W okresie zjadliwości owadów uważajmy, by nie pić bezpośrednio z puszek, lepiej przelać napój do szklanki, sprawdźmy czy na pączku z piekarni nie przynieśliśmy pszczoły. W aptekach można kupić refundowane ampułkostrzykawki, za jedyne 60 zł.
STWÓRZMY RAZEM PORADNIK DOMOWEGO LECZENIA
Znasz jakieś stare, babcine sposoby leczenia? Domowe metody przekazywane z pokolenia na pokolenie, które stawiają nas na nogi w każdej sytuacji? Jeśli korzystasz z takich receptur - przyślij je do nas i stwórz z nami praktyczny poradnik domowego leczenia.
Porady wysyłajcie na adres mailowy: [email protected] (w tytule maila wpiszcie "Domowe leczenie") lub tradycyjnie: "Gazeta Lubuska", al. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?