Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Protasiewicz: - Pedersena czasami lepiej omijać

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
Piotr Protasiewicz jest filarem zielonogórskiej drużyny
Piotr Protasiewicz jest filarem zielonogórskiej drużyny Tomasz Gawałkiewicz
- Nieczystych zagrań nie ma i oczywiście nie będzie - kapitan Stelmetu Falubazu Piotr Protasiewicz opowiada o przygotowaniach do zaległego meczu z PGE Marmą i pojedynkach z Grzegorzem Walaskiem oraz Nickim Pedersenem

- Przed panem mecz ligowy praktycznie z marszu. Derby. We wtorek Szwecja, w czwartek półfinały mistrzostw Polski…
- Sprzęt ligowy odstawiłem, bo nie chciałem ryzykować. Dodatkowo jutro mam ważne, trudne zawody oraz oczywiście, piątkowy mecz z bardzo mocną drużyną. Absolutnie nie sugerowałbym się ich miejscem w tabeli. Większość meczów jechali w osłabieniu, a wiemy, jaką pozycję i markę ma w zespole Nicki Pedersen. Potwierdził to w niedzielę, kiedy zrobił komplet punktów i bardzo mocno przyczynił się do zwycięstwa. Falubaz nie ma tego szczęścia, że jedzie, gdzieś i trafia na osłabiony zespół. Raczej zawsze mamy troszkę trudniej, ale nas wzmacnia i mocno wierzę w to, że to plus na te nasze upragnione play offy.

- Czy w pojedynkach Piotra Protasiewicza i Grzegorza Walaska jest jakieś drugie dno? A może to walką, jak z każdym innym zawodnikiem?
- Chciałbym wygrać każdy wyścig. A z Grzegorzem jesteśmy w dobrych układach. Choćby ostatnio jechaliśmy zawody w Szwecji. Było bardzo fajne ściganie bez żadnych nieporozumień. Nieczystych zagrań nie ma i oczywiście nie będzie.

- Wspomniał pan, że przyjedzie też cieszący się złą sławą wśród kibiców Nicki Pedersen. Czy ma pan gdzieś z tyłu głowy zakodowane, że pod deskami trzeba uważać, kiedy nadciąga Duńczyk?
- Oczywiście są takie miejsca i momenty, kiedy lepiej go omijać. Zwłaszcza jeśli mamy Pedersena z lewej strony. Myślę jednak, że opinia o nim jest troszeczkę wyolbrzymiona. Wierzę w to, że w piątek będzie czysta jazda…

- … może trochę ochłonął?
- Może. Trochę pewnie z wiekiem. Powiększyła mu się rodzina, więc może też nieco inaczej patrzy na to wszystko. W ważnej sytuacji, której towarzyszy ogromny stres, on zawsze się obudzi. Raczej nie przykładam do tego większej wagi, ale faktycznie są sytuacje, kiedy trzeba bardziej uważać.

- Wystąpi pan z numerem dziewięć w parze z Jonasem Davidssonem, a nie z Krzysztofem Jabłońskim. Czy to ma jakiś wpływ na pana przygotowania?
- To w sumie nic nie zmienia. Inna jest kolejność wyjazdów, reszta pozostaje bez zmian. Każdy jedzie z tego samego pola. Problemów z tego tytułu nie mam.

- Mamy komisarzy i z jednej strony bezpieczniejsze nawierzchnie, a z drugiej momentami nudne zawody bez walki na dystansie. Jak pan ocenia przygotowanie torów w tym roku?
- Uważam, że w Zielonej Górze nie mamy z tym kłopotów. Dysponujemy chyba najlepszym, może poza Toruniem, i najrówniejszym torem ze wszystkich. To raczej pytanie do działaczy z innych ośrodków, gdzie nie ma ścigania. Możemy sobie przypomnieć, jak jest we Wrocławiu czy Lesznie. Tam są chyba zdecydowanie gorsze obiekty. Przede wszystkim jest znacznie mniej ścigania.

- Ostatni wynik w lidze szwedzkiej chyba nie był na miarę pańskich oczekiwań. Co się stało?
- Pojechałem cztery wyścigi z czego dwa razy wygrałem, raz byłem czwarty i raz miałem defekt. Warunki torowe były bardzo wymagające i nie jechało mi się komfortowo. Oczywiście, to nie jest żadne wytłumaczenie, ale nie czułem się pewnie i na luzie. Raczej spisuje się tam bardzo równo i dobrze. Do meczu, o którym rozmawiamy, moja średnia była bodaj czwarta czy piąta. Najważniejsze, że nie notuję tam taśm, wykluczeń i innych takich głupich wpadek. One strasznie deprymują. Wierzę, że problemy z pojedynczymi biegami się skończą i w pozostałych meczach będę jechał równo.

- Kibice już mówią, że nie ma meczu bez "w" przy pana nazwisku. Życzymy, żeby to się skończyło już w spotkaniu z Marmą.
- Ja też sobie tego życzę.

- Dziękuję.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska