Przygotowania do ewentualnego połączenia miasta z gminą idą pełną parą. Gotowy jest projekt Kontraktu Zielonogórskiego, gdzie zapisano wiele istotnych rzeczy, by gmina na małżeństwie z Winnym Grodem nie straciła, lecz zyskała - tak jak miasto. Teraz jest czas na propozycje mieszkańców, uwagi i zmiany w dokumencie. Potem zapoznają się z nim wszyscy chętni, by móc wyrobić sobie zdanie na temat fuzji dwóch samorządów. I zagłosować w referendum. To od niego zależy, czy 1 stycznia 2015 roku, dwa bogate organizmy stworzą wspólny front w walce o rozwój i unijne pieniądze.
Rada powiatu temu pomysłowi mówi stanowcze nie. Wyraziła to 23 maja w specjalnym stanowisku. Rajcy się sprzeciwiają i sugerują, że godzi to nie tylko w interesy gminy, ale mieszkańców całego powiatu.
W starostwie powstały dwa obszerne opracowania. W jednym pokazano źródła dochodów, które powiat straci na połączeniu, w drugim wykazano konsekwencje poczynań prezydenta Kubickiego dla powiatu.
- Podatek dochodowy od osób fizycznych z tej jednej tylko, ale za to bogatej gminy wynosi 4,6 mln zł, co stanowi 33,8 proc. naszych dochodów z tego tytułu - wylicza wicestarosta Ryszard Górnicki. Opłaty komunikacyjne stanowią 21,02 proc. opłat uzyskanych przez powiat, a w złotówkach - 500 tys. Można wyliczać dalej, ale po co... Istotniejszy jest bowiem skutek, jaki przyniesie obniżenie dochodów powiatu.
- Dziura w budżecie spowoduje, że starostwo zacznie szukać oszczędności - ciągnie Górnicki. A to będzie zapewne oznaczać redukcję etatów. W Sulechowie istnieje filia starostwa, gdzie mieszkańcy aż pięciu gmin mogą załatwić sprawy budowlane, geodezyjne, rejestrację samochodów i prawo jazdy. Podobnie działa filia urzędu pracy. Druga jest w Nowogrodzie Bobrz. W Sulechowie istnieje też szpital powiatowy. Zdaniem Górnickiego w Sulechowie może stracić pracę ok. 40-50 osób. A mieszkańcy Babimostu, Kargowej czy Bojadeł będą musieli załatwiać prawo jazdy bądź rejestrację bezrobocia w Zielonej Górze.
- Inną konsekwencją może stać się nieuchwalenie budżetu na rok 2015, bo budżet musi się bilansować. Ale jeśli będą tak wielkie dziury finansowe, to jak... - zastanawia się wicestarosta. - Wtedy rząd może przysłać komisarza.
Górnicki wylicza swe obawy. Czy okrojony powiat będzie miał sens? Może należy powołać powiat sulechowski? Lecz co wtedy z Nowogrodem i innymi gminami? Do Sulechowa daleko. Ponoć padły już propozycje, żeby Babimost i Kargowa dołączyły do powiatu wolsztyńskiego. Mógłby też powstać powiat sulechowsko-wolsztyński. - To bzdury! - uważa radny powiatowy Krzysztof Romankiewicz. Jego zdaniem, dziś nie ma nawet sensu spekulować i rozpatrywać podobnych kwestii, bo... nie dojdzie do połączenia miasta i gminy.
Radnego miasta Jacka Budzińskiego (PiS) reakcja powiatu nie dziwi. Dziwni go natomiast, że w rozmowach, spotkaniach, dotyczących ewentualnego połączenia miasta z gminą, przedstawicieli powiatu nie ma.
- Ale my od początku zapraszamy reprezentantów powiatu do rozmów. Każde spotkanie jest otwarte, nie ma jednak zainteresowania ze strony starostwa czy radnych powiatowych - tłumaczy wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk. - Prosiliśmy nawet powiat o wyliczenia, ile może stracić, ale nie otrzymaliśmy żadnych danych.
W czasie przerwy w ostatniej sesji rady miasta dało się słyszeć dyskusje wśród radnych: - Wyszło na jaw, ile powiat z gminy wyciąga kasy, a w zamian co daje? Czy wybudował w podzielonogórskich wsiach jakieś drogi albo halę sportową? Gmina daje, a co w zamian otrzymuje?
Prezydent Janusz Kubicki uważa, że połączenie miasta z gminą to szansa na rozwój. Także powiatu, który - byłoby bardziej naturalnie - nazywałby się sulechowskim. A dlaczego miałby zostać zlikwidowany? Przecież nadal byłby jednym z największych w województwie, z ok. 70 tys. mieszkańców. A mamy dużo mniejsze, jak choćby słubicki z 30 tys. osób.
Że powiat straci dochody? - To rozmawiajmy, miasto już w wielu sprawach wspiera powiat, choćby przekazując pieniądze na Babimost, port w Cigacicach czy budowę statków, które będą pływały po Odrze. Jesteśmy w stanie też ponieść pewne wydatki, związane z pomniejszeniem powiatu - dodaje prezydent. - Ale zauważmy, że mniejszy powiat, to i mniejsze wydatki, mniej zadań do spełnienia.
Gospodarz Winnego Grodu liczy, że przedstawiciele powiatu pojawią się 11 czerwca na wspólnej sesji rad: miasta i gminy, a także na kolejnych spotkaniach. By wspólnie rozmawiać, ustalać, proponować rozwiązania, które pomogą rozwijać się całemu południowi województwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?