Najwyższy stan Nysy wyniósł 558 cm, czyli o 2 cm mniej niż wskazywały prognozy. Dzięki temu, że wały i umocnienia z worków z piaskiem wytrzymały, nie doszło do katastrofy. Choć wczoraj rano nie wszyscy mogli sami wyjść z domu. Strażacy pomogli około 40 osobom. - W kilku miejscach było sporo wody. Żeby dostać się do pracy lub po zakupy, mieszkańcy musieli najpierw płynąć łódką - opowiadał Krzysztof Kaciunka, rzecznik urzędu miejskiego.
Magistrat, który w środę został ewakuowany, wczoraj rozpoczął normalną pracę o 12.00. Sztab kryzysowy liczył straty. Według pierwszych szacunków, woda wdarła się do ponad 100 piwnic i zalała 29 ulic. Uszkodzone zostały trzy mosty, rzeka dotarła też do szkoły muzycznej, przedszkola, banku i liceum. Już sama akcja powodziowa kosztowała 150 tys. zł. Pieniądze poszły na piasek, worki i paliwo do ciągników i koparek. Ale na tej sumie się nie skończy.
Więcej o całej sprawie przeczytasz w piątek w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?