Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomnik Chrystusa maszynką do zarabiania pieniędzy?

Rafał Krzymiński 68 324 88 44 [email protected]
Agnieszka Napierała z synem Mateuszem chętnie fotografowali się pod pomnikiem Chrystusa Króla
Agnieszka Napierała z synem Mateuszem chętnie fotografowali się pod pomnikiem Chrystusa Króla Mariusz Kapała
- Pomnik Chrystusa może stać się maszynką do zarabiania pieniędzy - uważają władze miasta. Niewykluczone, bo o figurę coraz częściej pytają turyści zagraniczni. A i pielgrzymów nie zabraknie.

Wygląda na to, że pomnik zawładnął wyobraźnią mieszkańców Świebodzina. Można się o tym przekonać, wjeżdżając do miasta od Wilkowa albo dawnej krajowej "dwójki". Na tablicach z nazwą miejscowości, zapewne ku uciesze turystów, widnieje latający Jezus Chrystus. Ale dla większości mieszkańców i przybyszy wizyta pod pomnikiem to jednak wielkie przeżycie religijne. - Ten pomnik to symbol wielkości Boga - mówi Katarzyna Kostecka, która wraz z mężem przyjechała do Świebodzina z Krakowa. - Zrobił na mnie olbrzymie wrażenie.

Agnieszka Napierała z Drzewiec w powiecie sulęcińskim przyjechała tu na prośbę sześcioletniego syna Mateusza, który chciał zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. - Jezus jest super - mówi chłopak i na znak aprobaty podnosi do góry kciuk.

Moda na odwiedzanie pomnika Chrystusa Króla dotarła też do Zielonej Góry. Choć rok czy dwa lata temu figura wzbudzała tu więcej emocji. - Lubuszanie już do pomnika przywykli - mówi Paulina Polan z Polsko-Niemieckiego Centrum Informacji i Promocji Turystycznej. - Ale nadal dość często o figurę Chrystusa pytają nas turyści zagraniczni. Bliskość granicy powoduje, że najczęściej o foldery czy ulotki proszą nas Niemcy. Takich wydawnictw mamy niewiele. Podczas wycieczek studyjnych pokazujemy turystom świebodziński pomnik. Nikt nie odmawia sobie zdjęcia przy figurze.

Dla władz Świebodzina gigantyczny pomnik to niemal dar od niebos. I kult religijny niewiele ma z tym wspólnego. Z rozbrajającą szczerością wspomina o tym burmistrz Dariusz Bekisz: - Figura w krótkim czasie może stać się maszynką do zarabiania pieniędzy. Gości odwiedzających statuę jest coraz więcej. Nie znam danych statystycznych, bo nikt tego jeszcze nie policzył. W zeszłym roku tylko z niemieckich miast partnerskich: Herzberg, Neuenhagen i Friesoythe odwiedziło nas 150 osób. W sobotę i niedzielę przyjmę kolejną 30-osobową delegację. Każdy z nich zostawi w Świebodzinie pieniądze. Zarobią restauratorzy, hotelarze i właściciele sklepów.

Czy aby na pewno? Małgorzata Siewicka, która prowadzi popularny w mieście zajazd i restaurację nie zauważyła, aby pomnik pomógł jej w biznesie: - Nie mam nic przeciwko figurze, ale za jej sprawą klientów mi nie przybyło.

Może jednak władze miasta mają rację, bo już wkrótce liczba odwiedzających znacznie wzrosnąć. A to za sprawą religijnych wycieczek, które będą mogły przenocować w stawianym Domu Pielgrzyma. Na zamówienie miasta firma Herzog buduje parking dla dziesięciu autokarów i siedemdziesięciu samochodów osobowych. - Zarzucają nam, że niepotrzebnie wspieramy kościół z publicznych pieniędzy - dziwi się burmistrz D. Bekisz. I podkreśla: - Każda inwestycja w markę, jaką jest pomnik, zwróci się z nawiązką.

Przypomnijmy, że budowa statui zakończyła się w listopadzie 2010 r. Figura wraz z koroną ma 36 metrów wysokości i stoi na 16-metrowym nasypie z kamieni i gruzu. Przez ponad półtora roku była to najwyższa na świecie rzeźba przedstawiająca Jezusa Chrystusa. W czerwcu 2011 r. została zdetronizowana przez figurę Chrystusa Pacyfiku, która stanęła w Limie w Peru. A ta liczy sobie 37 metrów.

Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska