Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okresowo badajmy mocz. Oddział nefrologii, hemodializ i dializy otrzewnowej (Budynek główny)

(kb)
Ireneusz Habura - nefrolog, specjalista chorób wewnętrznych. W szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze pełni obowiązki kierownika oddziału nefrologii, hemodializ i dializy otrzewnowej.
Ireneusz Habura - nefrolog, specjalista chorób wewnętrznych. W szpitalu wojewódzkim w Zielonej Górze pełni obowiązki kierownika oddziału nefrologii, hemodializ i dializy otrzewnowej. fot. Katarzyna Borek
- W Polsce mamy ponad trzy miliony osób, które nie zdając sobie sprawy, chorują na jakąś chorobę nerek. Rocznie na oddział przyjmujemy około 600 pacjentów - wylicza IRENEUSZ HABURA, nefrolog ze szpitala w Zielonej Górze.

- Jak ktoś może sobie nie zdawać sprawy, że ma chore nerki?

- Z tego powodu, że nie robi badań okresowych. Jeśli ktoś ich nie wykonuje, to nie wie o chorobie.

- Czy to są jakieś skomplikowane, drogie badania?

- Nie. Właśnie cała rzecz w tym, że są proste i niedrogie. Możliwe do wykonania zarówno na zlecenie lekarza rodzinnego, jak i za kilka złotych w laboratorium. Bada się mocz. Sprawdza się go pod kątem obecności białka, leukocytów, erytrocytów oraz kreatyniny, która pokazuje, jaki jest stopień uszkodzenia funkcji nerek. Dzięki temu jesteśmy w stanie obliczyć tak zwany współczynnik oczyszczania i ochronić pacjentów przed postępem choroby, a niektórych wyleczyć.

- Jakie objawy powinny nas zaniepokoić i skłonić do wizyty u nefrologa?

- Tak naprawdę w większości schorzeń nerek nie ma takich sygnałów. Wiadomo, że nie wolno lekceważyć dolegliwości związanych z oddawaniem moczu, bolesnością, parciem, bo wskazują na stan zapalny czy przerost gruczołu krokowego. Problemy może też sygnalizować nadciśnienie czy cukrzyca. Te schorzenia prowadzą bardzo często do powikłań dotyczących nerek. Warto jednak pamiętać o tym, że o tym czy są zdrowe, czy nie tak naprawdę decydują badania omawiane wcześniej badania laboratoryjne.

- Ile razy do roku powinniśmy je wykonywać?

- Myślę, że jeśli ktoś nie jest w grupie czynników ryzyka, to raz do roku w zupełności wystarczy.

- A kto powinien robić to częściej?

- Pacjenci, którzy wiedzą, że mają chorobę nerek oraz osoby z nadciśnieniem i cukrzycą.

- A ci, którzy mają w rodzinie osoby z chorobami nerek?

- Oczywiście, oni także powinni pamiętać o tym, aby częściej robić badania laboratoryjne. Około 10 procent schorzeń nerek to są te przekazywane w genach.

- Jacy pacjenci najczęściej trafiają na wasz oddział?

- Rocznie mamy około 600 przyjęć. Większość to chorzy z uszkodzeniami nerek, z ich przewlekłą niewydolnością. Dużą grupę pacjentów stanowią osoby z infekcjami w drogach moczowych oraz mający powikłania w trakcie leczenie nerkozastępczego, czyli po hemodializach i dializach otrzewnowych. Rzadko, ale się zdarza, przygotowujemy w oddziale dawców nerki dla kogoś bliskiego lub członka rodziny. Oczywiście, przygotowujemy też do przeszczepów pacjentów, którzy są u nas dializowani. W zakresie informacji o przeszczepach narządów oraz profilaktyki schorzeń nerki współpracujemy z Ogólnopolskim Stowarzyszeniem "Nerka".

- Czy nefrologia rozwija się jak inne dziedziny medycyny?

- Uległa niesamowitej przemianie w ciągu ostatnich 20 lat. Jak zaczynałem pracę, dializowaliśmy rocznie około 20 osób, najczęściej w wieku 20-40 lat. Aktualnie - ponad 150, a średnia wieku wynosi około 67 lat. Młodzi pacjenci, tacy jak kiedyś, to rzadkość.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska