Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet UKP Zielona Góra o krok od awansu

Andrzej Flügel 68 324 88 06 [email protected]
Piotr Andrzejczak był blisko, ale tym razem Łukasz Twarowski nie dał się zaskoczyć
Piotr Andrzejczak był blisko, ale tym razem Łukasz Twarowski nie dał się zaskoczyć Ryszard Poprawski
Lider wraca do radosnej gry i fajnych akcji. Wprawdzie pokazał to tylko w pierwszej połowie, ale wystarczyło żeby pokonać w derbowym pojedynku Pogoń Świebodzin. Zielonogórzanie są już dosłownie o krok od awansu.

Przed meczem ogłoszono iż firma Zina stała się partnerem technicznym i sponsorem Stelmetu UKP. Będzie ubierać wszystkie ekipy klubowe, włączy się też w produkcję gadżetów. Kolejnym sponsorem została znana zielonogórska firma Nordis. To bardzo pozytywne wiadomości, tym bardziej, że już za dwa miesiące klub zagra w wyższej, lepszej lidze. Aby to stało się faktem Stelmetowi potrzebne są jeszcze przynajmniej dwa zwycięstwa.

Do przerwy gospodarze zagrali tak jak od początku wiosny czekali na to kibice. Szybko, z pomysłem, grając skrzydłami, oddając wiele dobrych strzałów. Już w 12 min dobrą wrzutkę z prawej strony wykorzystał Bartosz Olejniczak. Bardzo ładny był gol w 20 min Albert Cipior dostał świetne podanie z głębi pola, znalazł się w sytuacji sam na sam, ,,położył" Łukasza Twarowskiego i trafił do siatki. Kropkę nad ,,i" postawił w 35 min Krzysztof Wierzbicki, który po rzucie rożnym i przedłużeniu piłki przez Wojciecha Okińczyca, ładnym płaskim strzałem trafił do siatki. Przy tak grającym Stelmecie UKP Pogoń praktycznie nie istniała, ograniczając się do wybijania piłki jak najdalej od własnego pola karnego. Jedyną okazję goście mieli w 40 min, kiedy po cenrze strzelał Janusz Obuchanicz, ale trafił w Rafała Dobrolińskiego.

Kiedy zmarznięci kibice oczekiwali na festiwal strzelecki w drugiej połowie czekała ich niespodzianka. Gospodarze zdawali się zupełnie zadowoleni z 3:0 i postanowili przeczekać te 45 minut. Na szczęście dla nich Pogoń nie potrafiła tego wykorzystać. Owszem, goście zorientowali się, że mogą coś ugrać i ruszyli do ataku, Niestety, mieli zbyt mało atutów by zmienić wynik.

Przed kapitalną okazją stanęli w 61 min. kiedy Olejniczak sfaulował Obuchanicza i sędzia podyktował jedenastkę. Artur Małecki miał szansę, ale fatalnie spudłował, strzelając obok słupka. Potem jednym niezbyt się chciało podwyższać wynik, drudzy nie mieli z kolei możliwości i umiejętności by coś zdziałać. Nudę tej połowy przerwała akcja w 79 min. Wówczas po centrze z rzutu wolnego Cipiora, Olejniczak, z bliska po raz czwarty trafił do siatki. Kiedy wszyscy już czekali na końcowy gwizdek, w doliczonym czasie, błąd obrońców, stratę piłki wykorzystał Obuchanicz i po szybkiej akcji zdobył honorowego gola. Po tym trafieniu sędzia już nie wznowił gry. Stelmech UKP zbliżył się do drugiej ligi. W ich szeregach można wyróżnić Cipora i za umiejętność wykorzystania okazji Olejniczaka. W ekipie gości najwięcej ochoty do gry przejawiał Obuchanicz.

STELMET UKP ZIELONA GÓRA - POGOŃ ŚWIEBODZIN 4:1 (3:0)

Bramki: Olejniczak 2 (12 i 79), Cipior (20), Wierzbicki (35) - Obuchanicz (90)

STELMET UKP: Dobroliński - Tyktor, Dworak (od 64 min Muzolf), Andrzejczak, Olejniczak - Górecki (od 69 min Siwy, Górski, Figiel, Wierzbicki (od 53 min Greszczyk) - Cipior, Okińczyc (od 73 min Imeh).

POGOŃ: Twarowski - Małecki, Świtał, Sobczak (od 65 min Mizińki), Jasiński - Pawliczak, Haraś, Topolski (od 51 min Szymańki), Kozłowski - Siemiński, Obuchanicz.

Żółte kartki: Figiel, Muzofl, Pawliczak, Kozłowski. Sędziował: Marek Dłubała (Lubin). Widzów 300.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska