Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siwy dym nad lubuskimi działkami

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Wojciech Komisarek, gospodarujący na ogródku w Czerwieńsku, jest działkowcem od 30 lat. Mówi, że ogrodami rzeczywiście mogłyby zarządzać stowarzyszenia. - Tylko, czy ludziom będzie chciało się je zakładać? - zastanawia się.
Wojciech Komisarek, gospodarujący na ogródku w Czerwieńsku, jest działkowcem od 30 lat. Mówi, że ogrodami rzeczywiście mogłyby zarządzać stowarzyszenia. - Tylko, czy ludziom będzie chciało się je zakładać? - zastanawia się. Mariusz Kapała
W środę do Sejmu trafią projekty nowego ogródkowego ładu. Cztery. - Lepiej przyłożyliby się do jednego, znów wyprodukują bubla - denerwują się działkowcy.

Ogródki w Ochli pod Zieloną Górą. Wprawdzie pogoda nie jest wiosenna, ale działkowcy już się krzątają, unosi się dym zwiastujący generalne porządki.
- Oczywiście, że myślę o tej awanturze wokół nowej ustawy - nie ukrywa Jan Tenerowicz. - Żaden z czterech projektów nie gwarantuje, że nadal będziemy mogli gospodarować na dotychczasowych warunkach. Niestety, nie czuję się bezpiecznie. Oczywiście podpisałem się pod obywatelskim projektem ustawy, z tych propozycji jest najlepsza, ale... Zawsze jest jakieś ale. Niestety, od samego początku, od czasów, gdy rewolucję miał zamiar robić PiS, to sprawa polityczna.
Tuż obok Stanisław Sołtysiak robi porządki przy swojej altance. Właśnie zbudował nowy domek i w głowie mu się nie mieści, że nagle będzie musiał to zostawić lub ktoś powie mu, że tak naprawdę nie ma do tego skrawka ziemi żadnych praw. Oboje z żoną są na emeryturze i nie wyobrażają sobie życia bez tych kilku zagonków i kawałka trawy.
- Też podpisałam się pod naszym, obywatelskim projektem ustawy, moim zdaniem jest sensowny - dodaje Zenona Chadrysiak. - Owszem, nasz ogród jest poza miastem i teoretycznie nikt na nasze ary nie czyha. Ale czy to wiadomo?... Gminy szukają terenów pod budownictwo. Ziemia to pieniążki. Wierzę jednak, że tutaj zostaniemy, przecież gospodarujemy już 30 lat.

I działkowicze pokazują fotografie. Tutaj było pustkowie, dawne lotnisko. Musieli przywozić ciężarówkami ziemię, bo nic nie chciało rosnąć. I teraz, gdy ciężka pracą, wyrzeczeniami doprowadzili ten teren do takiego stanu, ktoś miałby im to wszystko zabrać? Czy to sprawiedliwe?
W połowie ub. roku Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją 24 przepisy Ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Jej paragrafy stracą moc 21 stycznia 2014. Sędziowie podkreślają, że ich decyzja nie podważa sensu istnienia ogródków działkowych. Zabiegają tylko o ochronę praw poszczególnych działkowców. Dlatego powinna powstać nowa ustawa. Czasu zostało coraz mniej, za to emocji jest coraz więcej.

W środę działkowcy wysyłali listy do premiera Donalda Tuska, bo "to on pociąga za sznurki". Proszą, by szef rządu pochylił się nad ich rabatkami i projektem ustawy regulującej ogródkowe porządki.
- Z tego, co wiem, w przyszłą środę cztery projekty: obywatelski działkowców, Solidarnej Polski, SLD i PO będą przedstawione na posiedzeniu Sejmu - mówi Marian Pasiński, szef zielonogórskiego Polskiego Związku Działkowców. - Zapewne parlamentarzyści zapoznają się z nimi wstępnie i skierują je na posiedzenia komisji.
Pasiński nie ma wątpliwości, który projekt jest najlepszy. Obywatelski, czyli autorstwa właśnie PZD. Świadczy przecież o tym 925.000 podpisów, które pod nim się znalazły. Podpisów ludzi, których rzecz najbardziej dotyczy.
- Przeprowadziliśmy rozmowy z naszymi parlamentarzystami - dodaje. - Jak jeden mąż zapewniają, że nie pozwolą skrzywdzić działkowców. Ale wszyscy wiemy, z jak potężnym przeciwnikiem mamy do czynienia. To banki, developerzy, biznes... Chcą naszej ziemi. W skali kraju nasze ogrody to 43.000 hektarów, często o bardzo atrakcyjnej lokalizacji.

Oczywiście między wierszami mówi się też o polityce. PiS walczył ze związkiem jako silną organizacją o wyraźnie lewicowym zabarwieniu. Liberałowie dużo opowiadają o gospodarce, ale także i oni chętnie pozbyliby się tak silnego partnera.
- Ze stowarzyszeniami w poszczególnych ogródkach nikt nie będzie się liczył - uważa aktywista PZD (nie chce nazwiska w gazecie). - Nasza władza nie toleruje konkurencji, nawet na grządkach, stąd chce ukręcić łeb naszej organizacji, zwłaszcza że wybory coraz bliżej.
Inny podkreśla, że działki powinny nadal być świadczeniem socjalnym dla tych ludzi, którzy nie wyjadą przecież - ze zrozumiałych względów - w góry i nad morze.
- Dla wielu to drugie życie. Zimą pan spotka na działkach bardzo wiele osób - stwierdza Pasiński. - Co dalej? Stowarzyszeń jeszcze nie powołujemy, bo do stycznia obowiązuje obecna ustawa. Jest przecież aktualna. I czekamy. Będziemy jednak walczyć.

Na działkach w Ochli praca wre. Starsi ludzie w gumiakach, rękawicach kopią, grabią. I dodają, że ograbić się nie pozwolą. W Polsce mamy 4.600 ogrodów działkowych, w których jest ponad 966.000 działek. 90 proc. ogrodów znajduje się w miastach. Działkowcami są głównie emeryci (42 proc.) i renciści (11 proc.).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska