O sprawie poinformowała nas mieszkanka kamienicy, niedaleko której 20 marca amstaf rzucił się na Kamila. Zwierzę było pod opieką właścicielki. Dramat wydarzył się na placu przy ul. Chrobrego. To popularne miejsce spacerów z psami.
- Kobieta prowadziła go na długiej smyczy. Kaganiec nie był założony. W pewnym momencie pies rzucił się na mojego syna. Całe szczęście, że Kamil zdążył zasłonić twarz prawą ręką. Zęby przebiły kurtkę i ubranie, poszarpały skórę aż do kości. Gdyby się nie zasłonił, zwierzę mogłoby chwycić go za szyję - mówi Paweł Marchwiński, ojciec 10-latka. Dziecko ma głębokie rany przedramienia. Nie wiadomo, czy ścięgna będą w pełni sprawne.
Więcej o całej sprawie przeczytasz w piątek w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?