Palenie papierosów na stadionie wzbudza sporo kontrowersji. "Niech klub zorganizuje miejsca dla palaczy, gdzieś na obrzeżach stadionu, koło toalet, tak aby mogli oni spokojnie oddawać się swojemu nałogowi nie szkodząc innym. Nie palę i bardzo przeszkadza mi smród papierosów, zwłaszcza, że nic nie mogę na to poradzić. Mam kupiony karnet, bilet na konkretne miejsce, którego nie zmienię, obok ktoś kopci, ochrona w ogóle nie reaguje na tę sytuację. Co mogę w tej sytuacji zrobić?" - czytamy w liście od fana.
Kolejny dodaje od siebie: "Obowiązuje w Polsce prawo o zakazie palenia w miejscach publicznych. Takim miejscem jest z pewnością stadion żużlowy, zwłaszcza podczas imprezy masowej. Mimo tego, palacze nic sobie z tego nie robią, palą jak lokomotywy, wędząc siedzących obok sąsiadów, często wbrew ich woli. Tak nie powinno być! Jest mnóstwo ludzi, która nie życzy sobie takiego towarzystwa. Często kupując karnet czy bilet nie mamy wiedzy ani wpływu, kto będzie siedział obok nas. Ochrona nic sobie z tego nie robi, a powinna. Klub powinien jasno i jednoznacznie powiedzieć, napisać, wywiesić odpowiednie tabliczki, że na trybunach: palenie surowo wzbronione i wyznaczyć miejsca do palenia, na obrzeżach stadionu, przy płocie. Nikt palącym nie zabrania truć się samemu i oddawać swemu nałogowi, ale niech robią to w swoim gronie, nie szkodząc przy tym osobom, które sobie tego nie życzą.
- Zacznijmy od tego, że ustawa z dnia 9 listopada 1995 o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, nie zabrania jednoznacznie palenia papierosów na obiektach sportowych otwartych, co więcej pozbawia zarządców takich obiektów możliwości tworzenia na nich palarni. Nie chcemy dopuścić do sytuacji jaką mamy w Toruniu, gdzie kibica za zapalenie papierosa na trybunach ochrona wyprowadza z obiektu, a klub może nałożyć jeszcze na niego zakaz stadionowy. Kwestię palenia papierosów zostawiamy zatem bez zmian, licząc na wyrozumiałość palących kibiców chociażby względem zasiadających w sąsiedztwie dzieci - powiedział Grygier.
A jeśli już jesteśmy między rzędami. Kibice skarżą się na łupiny słonecznika, ale wielu samemu rzuca je pod nogi. Kto powinien czuć się odpowiedzialny? - W zeszłym sezonie klub wstrzymał sprzedaż słonecznika na stadionie oraz wystąpił o zakaz handlu wokół obiektu. Słonecznik to w Zielonej Górze dosłownie tradycja, ale wraz z rozbudową stadionu i jego piękniejszym wyglądem będziemy iść w kierunku zakazu spożywania go na obiekcie. Do tej pory, wiedząc w jak często urągających warunkach przebywają kibice na stadionie, nie chcieliśmy dolewać oliwy do ognia. Będziemy musieli się jednak z tym problemem zmierzyć, co zresztą jest normą na innych stadionach. Przykład chociażby Zagłębia Lubin, gdzie po meczach sprząta się głównie kubki po napojach, a u nas zalegają sterty łupinek. Sprzątanie stadionu kosztuje naprawdę dużo, a poza tym czy ktoś je słonecznik w kinie i rzuca łupinki pod nogi? - zapytał retorycznie Marcin.
W trzecim odcinku o utwardzeniu terenu przed kasami, "gięta w bułce", której nie pokonasz bez plamy i kłopotach z wypełnieniem programu. Jeśli zauważyłeś problem, pomożemy go załatwić. Pisz: [email protected] lub "Gazeta Lubuska", ul. Niepodległości 25, 65-042 Zielona Góra.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
