Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego życie było koszmarne. Udało się nam pomóc

Michał Szczęch 68 359 57 32 [email protected]
Tak wyglądała noga pana Marka przed naszą interwencją. Ważyła  przeszło 80 kg.
Tak wyglądała noga pana Marka przed naszą interwencją. Ważyła przeszło 80 kg. Michał Szczęch
Jeszcze w grudniu noga Marka z Bytnicy ważyła przeszło 80 kilogramów. Dziś ciężar spada z dnia na dzień. Dzięki metodom, jakie stosuje we Wrocławiu prof. Andrzej Szuba. Inni lekarze Marka skreślili, skazali na cierpienie i na życie jak w klatce.

Gdy noga zrobi się mniejsza, Marek będzie miał lżejsze życie - mówi Agnieszka Kulinicz, siostra Marka. I wierzy, że brata uda się wyleczyć we wrocławskiej klinice, że wróci do domu i zacznie nowe życie. - Może będzie mógł znów usiąść za kierownicą auta, o czym tak bardzo marzył - ufa Agnieszka. - A może chociaż wyjdzie z czterech ścian mieszkania, do ludzi...

Mieszkanie dla Marka było więzieniem od trzech lat, odkąd zaczął cierpieć na obrzęk limfatyczny nogi, chorobę nieuleczalną, zwaną słoniowacizną. O tej dramatycznej historii pisaliśmy blisko dwa miesiące temu, w Magazynie z 1-2 grudnia 2012, w tekście "Wołanie o pomoc, którego nikt nie słyszy". A także tydzień później, w artykule "Będzie szczęśliwy finał!". Na początku stycznia, dzięki naszej interwencji i wsparciu Fundacji Limfologicznej, Marek trafił na oddział kliniki we Wrocławiu, pod opiekę prof. Andrzeja Szuby, wybitnego specjalisty m.in. od chorób układu limfatycznego.

Noga o 30 kilo lżejsza

Skontaktowaliśmy się z Agnieszką, która przed dwoma miesiącami poprosiła nas o interwencję w sprawie brata. - Są ogromne postępy w leczeniu Marka! Z ważącej ponad 80 kilo nogi, dzięki zabiegom, zeszło dziesięć kilogramów - mówiła nam ponad tydzień temu.

Zadzwoniliśmy też w środę. - Marek czuje się coraz lepiej, noga jest lżejsza o prawie 30 kilo, wreszcie zaczyna znów wyglądać jak... noga - cieszyła się siostra. Leczenie postępuje z dnia na dzień. Z nogi ubywają nie tylko kilogramy, ale też centymetry. Jeszcze dwa miesiące temu sama łydka w obwodzie mierzyła ponad metr i stale rosła. Dziś jest o wiele mniejsza.
Agnieszka, owszem, jest bardzo szczęśliwa, że kuracja przynosi efekt. Marek również. Ale jedno boli ich do dziś. Że przez tak długi czas z problemem borykali się sami. Że lekarze odsyłali ich z kwitkiem. Że wcześniej nikt Markowi nie pomógł. Że nie był leczony, choć, jak się okazuje, można było pomóc.

- Dlaczego musi być tak, że to redakcja szuka choremu specjalisty, a nie na przykład szpital? - Agnieszka ciągle zadaje sobie to pytanie. - Przecież to zadanie lekarzy. Dziś uważam, że jeśli człowiek nie ma góry pieniędzy, to w Polsce go nie wyleczą. Bogu dzięki, że są jeszcze tacy doktorzy, jak profesor Szuba.

We wrocławskiej klinice noga Marka jest poddawana specjalistycznym zabiegom, codziennym masażom, które, owszem, bolą. - Ale brat zaciska zęby, bo widzi postępy i odradza się w nim nadzieja - relacjonuje Agnieszka. - Zadowolony jest też bardzo z profesora Szuby. Ostatnio opowiadał, że to taki wesoły i dobry człowiek...

Choćby kilka złotych

Ludzie chorzy na obrzęki limfatyczne leczyć się muszą całe życie. Po zabiegach szpitalnych konieczne są zabiegi domowe. W przypadkach tak poważnych, jak przypadek pacjenta z Bytnicy, to leczenie jest bardzo kosztowne. A Marek nie jest zamożnym człowiekiem. Leczenie pochłania szalone pieniądze, bo dziś, póki co, Narodowy Fundusz Zdrowia wciąż go nie refunduje, więc chorzy pozostawieni są sami sobie. Jesteśmy daleko za większością krajów Unii Europejskiej.

Żeby pomóc Markowi w walce o nowe życie, zakładamy dla niego subkonto przy Caritasie, na które każdy będzie mógł wpłacić darowiznę, choćby kilka złotych. Kwota w całości przeznaczona zostanie właśnie na rzecz naszego Czytelnika. Numer konta podamy w najbliższym, sobotnio-niedzielnym Magazynie "GL", można też dopytywać w redakcji (tel. 510 026 979).

Postęp w leczeniu Marka jest przez wrocławską klinikę dokumentowany. Być może przypadek pacjenta z Bytnicy i skuteczna kuracja staną się przyczynkiem, by w Polsce wreszcie zajęto się na poważnie ludźmi z obrzękami limfatycznymi? Bo dziś w naszym kraju takich ludzi przeważnie nie leczy się wcale lub leczy się niewłaściwie. Do łóżka, które teraz zajmuje Marek, i do prof. Szuby czeka długa kolejka chorych. Kolejka ludzi z nogami jak u słonia, ludzi z

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska