Po naszym wtorkowym tekście, w którym dzieciaki skarżyły się, że w mieście nie ma lodowiska, zadzwonili do nas oburzeni Czytelnicy. - Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że nie udało się zorganizować ślizgawki przy szkole podstawowej nr 1 - mówi Janusz Bugaj. - Przecież mamy stadion i basen Arena, w którym są zatrudnieni ludzie. Do ich obowiązków należy zorganizowanie zajęć dla dzieci. Lodowisko można było wylać chociażby na terenie odkrytego basenu. Tam na stałe mieszka pracownik, który mógłby dozorować zabawy na lodzie.
- Podczas ferii nie ma zajęć sportowych dla dzieci, na Arenie - denerwuje się mama 8-letniego chłopca. - Są jedynie zabawy na basenie, ale żeby się na nie dostać, trzeba normalnie kupić bilet. Nie wszystkich stać na taki wydatek. Syn chętnie pojeździłby na łyżwach, jednak nie ma gdzie. Bo ludzie, którzy biorą za to pieniądze, nie wykonują swoich obowiązków.
Przez jakiś czas spółka Pałac Książęcy zatrudniała kierownika kompleksu Arena. Chcieliśmy się dowiedzieć, dlaczego nie zorganizował zimowych zabaw dla dzieci.
Okazało się, że poprzedni się zwolnił przed feriami i nikt nie zajął jego miejsca. Prezes Henryk Dawidczyk nie zamierza zatrudniać następcy kierownika, bo takie stanowisko na Arenie nie jest potrzebne.
Decyzje, o tym co się dzieje na terenie kompleksu podejmuje sam prezes. - Przed feriami prognozy długoterminowe nie wskazywały na to, że będą mrozy - wyjaśnia H. Dawidczyk. - Stąd rezygnacja z wylania lodowiska. Zastanawialiśmy się też nad miejscem. Padła propozycja, aby wydzielić część parkingu przy Arenie, ale jest tuż przy ulicy i mogłoby dojść do nieszczęścia. Na odkrytym basenie też nie jest bezpiecznie. Najlepszym rozwiązaniem jest wydzielenie części asfaltowego boiska, przy szkole nr 1. Ale już się zbliża koniec ferii, więc pewnie już na to za późno.
Poprosiliśmy prezesa, żeby rozważył zorganizowanie lodowiska mimo końca ferii. Zapowiadają się tęgie mrozy, a dzieci mogłyby jeździć na łyżwach po lekcjach, na boisku SP 1. Obiecał, że zastanowi się na naszą propozycją. Zaznaczył też, że nie może zorganizować ślizgawki na kompleksie, bo tam trwają opłacone wcześniej sparingi. - Musieliśmy usunąć śnieg z płyty stadionu - dodaje. - Pracowało przy tym 10 osób. Mamy niewielkie zasoby kadrowe i w związku z tym trudno nam wykonywać kolejne zadania.
- Mamy wielki i bardzo drogi stadion i cały kompleks sportowy pod szumną nazwą Arena - wytyka pani Iwona. - Tylko zastanawiam się, dla kogo? Może wreszcie osoby odpowiedzialne pomyślą o naszych dzieciach, dla których przecież ten kompleks powstał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?