Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dobry przykład najlepszą nauką

Lucyna Makowska
Zbigniew Zdzitowiecki jest dowodem na to, że dobry przykład jest najlepszą nauką. Dowodem na to efekty jego wieloletniej pracy jest spadająca z roku na rok, liczba ofiar wody
Zbigniew Zdzitowiecki jest dowodem na to, że dobry przykład jest najlepszą nauką. Dowodem na to efekty jego wieloletniej pracy jest spadająca z roku na rok, liczba ofiar wody Lucyna Makowska
Wyszkolił pokolenia młodych ratowników. Wpajał im zasady bezpiecznego zachowania się nad wodą czy na lodzie. Zbigniew Zdzitowiecki jest jednym z kandydatów na Lubuszanina Roku.

Ratownik wodny, z ogromną wiedzą, doświadczeniem w ratownictwie i umiejętnościami pływackimi, szefuje żarskiemu oddziałowi WOPR, praktycznie od początku jego powstania. To on przez lata gromadził wokół siebie młodych ludzi i zaszczepiał w nich zasady bezpiecznego wypoczynku nad wodą. Ratowniczego rzemiosła uczył już kilkuletnie dzieci. Wielu z nich to dziś dorośli ludzie, u których dziecięca pasja stała się sposobem na życie.

Praktycznie każdego lata można go było spotkać na zamkniętym niedawno basenie Leśna w Żarach. Nie przebierał w słowach, gdy widział grupki młodych ludzi popijających piwo, a potem wskakujących do wody. W otoczeniu innych ratowników strzegł, byśmy mogli bezpiecznie mogli korzystać z dobrodziejstwa wody. On sam i wychowane przez niego pokolenia ratowników, każdego lata pracują w nadmorskich ośrodkach. Często kosztem własnego czasu, organizował szkolenia, nie tylko dla adeptów ratownictwa, ale i dla uczniów szkół z całego powiatu. To setki pokazów, przestróg, apeli i wskazówek, jak pomóc tonącym, by samemu nie stać się ofiarą wody.

Woda to groźny żywioł!

To Z. Zdzitowiecki doprowadził do podpisania umowy o współpracy z miejscową policją i strażą pożarną. Od tego czasu płetwonurkowie WOPR uczestniczą w poszukiwaniu ofiar wody. W przeciągu kilku lat zdarzyło mu się wyławiać nawet dzieci. I jak podkreśla to "obrazy", których nie sposób zapomnieć. Dlatego na spotkaniach z młodzieżą, tuż przed rozpoczęciem wakacji czy zimowych ferii od lat przypomina, że woda, również ta pod lodem, to groźny żywioł. Przypomina, gdzie bezpiecznie można zażywać wodnych szaleństw.

- Rodzice nie zawsze mają na to czas, a gdy w mówimy o tym w szkole, w głowach młodych ludzi ta wiedza zostaje na dłużej - zaznacza Z. Zdzitowiecki.- Apelujemy, by nie wyłączać myślenia na wakacje, że alkohol to największy wróg. Podobnie zimą, brawura często kończy się śmiercią. Zawsze przywołuję w pamięci tragiczne wypadki, bo to chyba działa lepiej niż niejedna przestroga. Gdy 8 lat temu wybudowano kryty basen, rozpoczął na nim pracę jako ratownik. I jest tam do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska