Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To wielkie utrudnienia dla pacjentów

Janczo Todorow
- Dobrze, że żona pożyczyła kule, inaczej nie mógłbym pójść nawet do toalety - mówi Jan Kozar.
- Dobrze, że żona pożyczyła kule, inaczej nie mógłbym pójść nawet do toalety - mówi Jan Kozar. Janczo Todorow
Pacjenci z powiatu żarskiego i żagańskiego, którzy złamali nogę albo rękę, od poniedziałku muszą jechać ze zleceniem na refundowane kule czy ortezy do Zielonej Góry. Bo tylko tam, w NFZ potwierdzą papierek.Chyba, że wyszła zlecenie pocztą i będą czekać na zwrot.

- Mam nogę w gipsie, jak tam pojadę - denerwuje się Jan Kozar ze Szprotawy. - Dobrze, że żona pożyczyła kule od krewnych, inaczej nie mógłbym się ruszyć z łóżka, nawet na szpitalnym korytarzu. Ja nie rozumiem jak mogą wymyślić takie przepisy. Jeżeli ktoś nie ma bliskich, którzy mu papierek załatwią w Zielonej Górze, to nie może wyjść ze szpitala, bo jak się będzie poruszał bez kul?

W 105. szpitalu wojskowym funkcjonuje sklep, w którym sprzedawane są materiały ortopedyczne. - Bardzo dużo osób przychodzi po pieluchomajtki, kule, ortezy na staw biodrowy, bark czy kolano - mówi Marta Torchała, pracownica sklepu. - Wiele z tych przedmiotów jest niezbędna dla pacjentów opuszczających szpital po zabiegach ortopedycznych na przykład. Prawie wszystkie pozycje asortymentu naszego sklepu są refundowane. Według nowych zasad pacjent jednak nie załatwi od ręki żadnego zakupu, bo musi zatwierdzić zlecenie w Zielonej Górze. Oczywiście, protezy, kule i inne rzeczy można kupić bez zlecenia, ale ceny bez refundacji są bardzo wysokie, sięgają nawet tysiąc złotych i więcej.

- Do tej pory zlecenia ze wszystkich placówek służby zdrowia na wyroby ortopedyczne i środki pomocnicze weryfikowano i zatwierdzano w naszej lecznicy - informuje Justyna Wróbel, rzecznik prasowy 105. szpitala wojskowego. - Od poniedziałku pacjenci muszą jechać ze zleceniem do Lubuskiego Oddziału NFZ w Zielonej Górze, gdzie zostanie zatwierdzone. I dopiero wtedy mogą odebrać niezbędny wyrób medyczny. Inną możliwością jest wysłanie zlecenia pocztą i czekanie na zwrot. W tym przypadku można się spodziewać licznych pomyłek przy wypełnianiu wniosku, co jeszcze bardziej wydłuży procedurę - dodaje.

Stało się tak, ponieważ w trybie natychmiastowym Narodowy Fundusz Zdrowia wypowiedział umowę zawartą ze 105. szpitalem wojskowym.
- W poniedziałek ok. dziesięciu osób, którzy przyszli ze zleceniami musiało odejść z niczym - mówi Marzena Gardziejczyk, statystyk medyczny w 105. szpitalu wojskowym. - Wszystkich odesłałam do NFZ. Stamtąd otrzymaliśmy kartki z informacją o nowych zasadach oraz zaadresowane do oddziału koperty. Przekazujemy je każdemu z zainteresowanych.

- Takie postępowanie jest dla nas szokujące - stwierdza dr Piotr Pruszyński, ordynator ortopedii w wojskowej lecznicy. - Pacjent po operacji barku czy kończyny dolnej powinien jak najszybciej zaopatrzyć się w ortezę. W obecnej sytuacji musiałby czekać w gipsie, zanim nadejdzie odpowiedź. A jak nadejdzie, to znowu musi wrócić do nas żebyśmy zdjęli gips. Urzędnicy z NFZ wprowadzają nieżyciowe przepisy - zaznacza.
Zwróciliśmy się z pytaniem do NFZ, jaki był powód zerwania umowy ze 105. szpitalem wojskowym i czy urzędnicy zdają sobie sprawę, co to oznacza dla pacjentów. Z sekretariatu NFZ otrzymaliśmy odpowiedź: "Lubuski oddział NFZ od dwóch lat systematycznie zmniejszał liczbę punktów potwierdzenia zleceń, znajdujących się w miejscach byłych Terenowych Biur Rejestru Usług Medycznych na terenie województwa lubuskiego. Współpraca została zakończona z powodu potrzeby ujednolicenia systemu w całej Polsce. Punkty potwierdzenia zleceń w Żarach i Żaganiu były jedynymi z ostatnich funkcjonujących na terenie województwa. W chwili obecnej nie ma możliwości przywrócenia działalności punktów potwierdzenia zleceń."

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska