Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera z kupowaniem głosów za wódkę - właśnie ruszyła rozprawa

Redakcja
GL
W środę rano ruszyła w sądzie kolejna rozprawa w aferze kupowania w gminie Lubiszyn głosów za wódkę. Wyroku nie usłyszało jeszcze pięciu oskarżonych, m.in. kandydat na wójta i radny, którzy są podejrzewani o zainicjowanie całej akcji.

W listopadzie 2010 r. o gminie Lubiszyn było głośno w całej Polsce. Skandal wybuchł 21, jeszcze w wyborczą niedzielę. W kraju odbywały się wybory samorządowe. Po południu do "GL" zadzwonili świadkowie przestępstwa. - Właśnie widzimy, jak przekupowani są mieszkańcy. Dostają wódkę w zamian za oddany głos - mówili nam.

Chodziło o Ściechów. Kiedy nasz dziennikarz dotarł do wsi, już przeczesywali ją policjanci. Wszystko się potwierdziło. Po gminie jeździł bus, w którym prowadzono bezprawną agitację. Jego kierowca i pasażer oferowali wódkę lub wino w zamian za poparcie na karcie wyborczej kandydata na wójta Daniela N. i kandydata na radnego Romana G.

Pierwszy został zatrzymany Andrzej G., pseudonim "Łapka", rencista ze Ściechowa. Wpadł już o 14.40 w niedzielę. Policjanci zaczęli pukać do kolejnych drzwi. Ustalili, że dziewięć osób wzięło alkohol za głosy. Wszyscy podejrzani byli tylko po podstawówce. Najczęściej bez pracy. Stawiali krzyżyki obok nazwisk N. i G. W całej sprawie to płotki. Przyznali się do winy.

Jedynie Stanisław i Henryk Z. nie zostali jeszcze osądzeni. Pozostali dostali wyroki w zawieszeniu. Za wręczanie butelek z alkoholem i nakłanianie do "właściwego" głosowania byli odpowiedzialni Krzysztof Sz. (kierował busem) i Andrzej K. W samochodzie był z nimi także Andrzej G. "Łapka", szwagier tego drugiego, jako pierwszy wsiadł do busa. Po głosowaniu, pomagał wyszukiwać wyborców.

W aucie był karton "żubrówki" i trzy zgrzewki wina, na które mówiono "drinki". Butelki dawał Andrzej K. On też prowadził ewidencję. Notował nazwiska osób, które dostały alkohol, a obok nich stawiał literkę: "W" jak wódka lub "D" jak drink. Dla Sz. i K. jazda po gminie miała być niedzielną fuchą, którą z rana zaproponował im pracodawca Daniel Z. To do niego należał bus, to on kupił alkohol i powiedział, co mają robić...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska