Zobacz także:Czy nauczyciele nie wystawią nam świadectw?
Problem ma na imię Dawid (imię zmienione) i chodzi do piątej klasy. Zaczął być problemem dla rodziców koleżanek i kolegów z klasy przed kilkoma laty. Teraz mówią wprost - mamy Dawida dość.
- To uczeń, który od czterech lat terroryzuje swoim zachowaniem prawie wszystkich uczniów, dezorganizuje lekcje, a nauczyciele tracą czas na przywołanie go do porządku - mówią rodzice. - Jedyną ich bronią jest notatka w dzienniku, którą poza nami nikt się nie przejmuje. Bezsilność nauczycieli, pozbawionych wsparcia ze strony dyrekcji, rozzuchwala ucznia, który jest pewny, że wszystko mu wolno. Udaje mu się nawet namówić starszych od siebie do pobicia innych uczniów…
W piśmie skierowanym do kuratorium można przeczytać, że: "Tolerowanie takich zachowań w szkole ma już swoje skutki - zły przykład znajduje naśladowców. Inni uczniowie zaczynają zachowywać się podobnie (…) Rodzice, którzy chcą mieć wpływ na ograniczenie patologii są tu postrzegani jak intruzi, których zdanie nie ma dla dyrekcji żadnego znaczenia (…) Nasze dzieci płacą wysoką cenę za brak jakiejkolwiek reakcji ze strony dyrekcji na przemoc fizyczną i werbalną ze strony tego chłopca. Nie możemy się na to godzić (…) Przeniesienie wspomnianego ucznia do innej klasy lub szkoły nie jest dotkliwą karą, a tego się domagamy". Kuratorium zareagowało na sygnał. Niemal natychmiast przeprowadzono w szkole kontrolę
Zapraszamy do lektury we wtorkowej ,,Gazecie Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
