O sprawie poinformował nas Karol Wojteczek. Przedstawiciel rady rodziców przedszkola w Torzymiu, gdzie w miniony czwartek po 13.00 czteroletniej Oliwce spadła na rączkę klapa od pianina. Pan Karol twierdzi, że w wyniku urazu zmiażdżony został środkowy paluszek lewej rączki. Palec prawie odpadł, ale ratownicy karetki nawet go nie obejrzeli. - Tylko kazali roztrzęsionym rodzicom zawieźć małą własnym transportem do gorzowskiego szpitala.
Dlatego teraz wszyscy rodzice przygotowują oficjalną skargę do dyrekcji szpitala w Sulęcinie. Uważają całą sprawę za skandal. Żądają wyciągnięcia konsekwencji. - Przecież tak bezdusznym nie można być - twierdzi pan Karol. Mężczyzna dodaje także, że ratownicy nawet nie podali dziecku leków przeciwbólowych. Ale na szczęście dyrektorka zachowała zimną krew. I to ona, zanim przyjechała karetka, założyła dziecku opatrunek, żeby paluszek nie odpadł.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w środę (14 listopada) w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?