Większa Zielona Góra to nienowy temat. Próby połączenia miasta i gminy podejmował już prezydent Zygmunt Listowski. Razem z ówczesnym wójtem Eugeniuszem Ulikiem podpisał list intencyjny. Sprawa utkwiła w radzie. Połączenia chciała także prezydent Bożena Ronowicz. Nie udało się. Do trzech razy sztuka? Janusz Kubicki liczy, że tak. Daje sobie dwa lata na przygotowanie tej operacji.
Polityka państwa, a także Unii Europejskiej jest taka, że pieniądze na rozwój kierowane będą do dużych ośrodków. W latach 2014-20 w Polsce ma być wspieranych 18 miast, ale może być ich mniej. Do podziału dostaną 2 mld euro. Czy pieniądze te trafią do Winnego Grodu? Trzeba zrobić wszystko, by tak się stało.
Że duży może więcej, przekonywać nikogo nie trzeba (wspólna budowa Lubuskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego, sieci wodno-kanalizacyjne itd.). Ale czy to wystarczający argument, by skłonić gminę do połączenia. Na środową debatę na Uniwersytecie Zielonogórskim przyszło ponad wielu mieszkańców gminy. Niektórzy bojowo nastawieni… Tymczasem prezydent Janusz Kubicki uspokajał: - To dopiero początek drogi. Do połączenia nie dojdzie, jeśli nie będą tego chcieli mieszkańcy miasta i gminy. Rozmawiajmy, przedstawmy wszystkie za i przeciw.
Czytaj więcej w sobotnim ,,Tygodniku Zielonogórskim'' - dodatku do ,,Gazety Lubuskiej''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
