Daniel Puczyłowski prowadzi w Gorzowie księgarnie od wielu lat. - Kradzieże bywały, są i będą, ale nie tak bezczelne i zuchwałe. Nie miałem wątpliwości, że chcę pokazać tego złodzieja i ostrzec innych. Ja nie zrobiłem nic złego. To on kradł - mówił nam w środę przedsiębiorca.
Zaczęło się w poniedziałek... To wtedy oszust wyniósł pierwszą książkę. Ale potem wrócił po kolejną!
Co mówi księgarz? Co na to policja? I jak postępowanie D. Puczyłowskiego ocenia prawnik? Czytaj w czwartkowym, papierowym wydaniu ,,GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?