Głogowianin Janusz Kufel był górnikiem w kopalni Polkowice - Sieroszowice. Od kilku lat jest na emeryturze. - Zawsze uważałem, że jak człowiek ma taką możliwość, to powinien pomagać innym - powiedział nam pan Janusz. - Dlatego właśnie od 1984 roku jestem honorowym dawcą. W sumie oddałem już 38,7 litrów krwi. Robię to dla innych, bo może właśnie to uratuje komuś życie lub zdrowie.
Głogowianin uznał, że z taką ilości oddanej krwi zasłużył na honorowe odznaczenie, a konkretnie na odznakę Zasłużony dla Zdrowia Narodu, przyznawaną przez ministra zdrowia. - Widziałem o niej informację na ścianie punktu w szpitalu - mówi. - Było napisane, że warunkiem jest oddanie co najmniej 20 litrów krwi. Spełniam ten warunek.
J. Kufel wcześniej już otrzymał odznaki Zasłużony Dawca Krwi I, II i III stopnia.
- Nie należę do żadnego związku ani organizacji, bo to mnie nie interesuje - powiedział. - Zwróciłem się więc do PCK, by mój wniosek przekazał gdzie trzeba, czyli do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa we Wrocławiu. Właśnie się dowiedziałem, że na odznakę nie zasłużyłem.
Pytamy w PCK, czy oddanie prawie 40 litrów to za mało. - Złożyłem wniosek w imieniu Janusza Kufla - powiedział nam prezes głogowskiego PCK Jan Kasprzak. - Ale z góry można było przewidzieć, że nic z tego nie będzie, bo między innymi ten pan nie jest naszym członkiem. Wniosek został odrzucony na etapie regionalnym. Podobnie zresztą jak wiele innych. Złożyłem w tym roku w sumie 36 wniosków o taką odznakę, 19 odrzucono od razu. Ile kandydatów jeszcze odpadnie na kolejnych etapach, nie wiem.
Jak nas poinformował, głogowianin może jeszcze wystąpić o takie najwyższe odznaczenie indywidualnie, składając wniosek przez głogowski oddział Regionalnego Centrum Krwiodawstwa.
- Od pewnego czasu mamy takie uprawniania by składać wnioski o odznakę. Trafiają one do RCK we Wrocławiu, a później do Narodowego Centrum Krwi - powiedziała nam kierowniczka oddziału Teresa Hrynacz. - Kandydat musi jednak spełnić wiele kryteriów.
Chodzi tu nie tylko o oddanie wymaganej ilości krwi, tej wystarczy 25 litrów. Kandydat musi ponadto wykazać się działalnością na rzecz propagowania honorowego krwiodawstwa. Jak wynika z wniosku, musi mieć na swoim koncie prelekcje, akcje, a także wskazana jest przynależność do klubu honorowego krwiodawstwa, w którym taka działalność można prowadzić. Na wniosku jest także miejsce na pozytywną opinie dyr. warszawskiego Instytutu Hematologii i Trasfuzjologii, opinie komisji i akceptacje przewodniczącego komisji konkursowej, a także ostateczny i decydujący głos ministra zdrowia.
- Oczywiście, gdy ten pan zgłosi się do nas, przygotujemy taki wniosek, jednak nie wiem nic o jego działalności społecznej - mówi T. Hrynacz. - Można więc przypuszczać, że wniosek nie przejdzie. Mamy w Głogowie dawców, którzy oddali po 50 litrów krwi i więcej, i prowadzą działalność społeczną. Wystąpiliśmy o ich odznaczenie i czekamy na decyzję, bez przekonania o tym, jak je rozpatrzy komisja.
- Tylu ludzi zajmuje się przyznaniem tego honorowego odznaczenia, dla których oddanie krwi to za mało - mówi rozgoryczony głogowianin. - Wielu z nich nie robi tego honorowo, tylko ma angaże i pensje. I jak się okazuje mało kogo obchodzi ile istnień uratował mój dar. Ważni są działacze. Ja już się nadziałałem w kopalni na dole, teraz chcę oddawać krew i ratować ludzie życie. I mieć poczucie, że moje państwo to doceni.
Janusz Kufel zapewnia, że będzie wytrwały i złoży teraz wniosek bezpośrednio do ministra zdrowia, po potwierdzeniu w oddziale RCK ilości oddanej krwi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?