Przeczytaj też: Same niespodzianki na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w Zielonej Górze
Skąd to wiemy? Wczoraj na zielonym rynku przy ul. Armii Krajowej spotkaliśmy znaną głogowską lekarkę i byłą radną miejską Danutę Krahl-Seretną w trakcie zakupów. Kupowała jagody na pierogi, które zamierzała zrobić dla swojej najmłodszej wnuczki Gabrysi - najmłodszej Grycanki.
- Wnuczka dziś do mnie przyjeżdża - powiedziała nam uradowana. - Zamówiła u mnie pierogi które bardzo lubi w moim wykonaniu. Zrobię je jej z przyjemnością.
Głogowska lekarka jest mamą znanej polskiej celebrytki Marty Grycan. Pani Marta pochodzi bowiem właśnie z Głogowa. Wyszła za mąż za syna właściciela firmy cukierniczej, znanej z produkcji lodów. Teraz bryluje na salonach razem z dwiema starszymi córkami.
Najmłodsza córka, ośmioletnia Gabrysia, jeszcze nie jest aż tak bardzo znana szerszej publiczności, ale już także pokazuje się w telewizyjnych programach i pozuje do zdjęć w gazetach. Wczoraj przyjechała na wakacje do babci z Głogowa. - Niestety, mam tylko jedną córkę, bardzo tego żałuję. Ale za to los wynagrodził mnie trzema takimi wspaniałymi wnuczkami. Bardzo się z tego cieszę - mówi Danuta Krahl-Seretna.
Popularne Grycanki to mama - Marta Grycan i jej trzy córki: Wiktoria, Weronika i Gabrysia. Panie są z jednej strony podziwiane za poczucie humoru, pomysłowość i odwagę, a z drugiej krytykowane za propagowanie nadwagi. Wszystkie bowiem są puszyste i się tego nie wstydzą, wręcz przeciwnie - opowiadają jak lubią jeść i prezentują bez wstydu swoje nadmierne kształty.
Przyznają także, że bardzo podoba im się popularność. W tym roku Marta Grycan gościła na okładkach kilku kolorowych magazynów, w sesjach zdjęciowych brały także udział jej córki, w tym również najmłodsza Gabrysia. W Vivie pozowały w seksownej bieliźnie w łóżku, także Gabrysia była w seksownej pozie w ciemnych okularach. Napisano o niej, że chodzi z mamą na zakupy, a ubierając się, wzoruje się na jej stylizacjach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?