Chociaż lubuskiej kuchni jako takiej jeszcze nie ma. - Jest za to przemieszanie smaków, które tutaj po 1945 roku przywieźli ze sobą osadnicy. Mamy więc potrawy typowe dla Kresów Wschodnich, Polesia, Podlasia. Swoje wpływy pozostawiła kuchnia czeska, węgierska, czy niemiecka - mówi gorzowianin Łukasz Konik, najmłodszy w historii szef kuchni, którego zaproszono do elitarnego grona Fundacji Klubu Szefów Kuchni.
Kuchnia lubuska, czyli bazująca na grzybach i owocach leśnych z naszych lasów, rybach z naszych jezior, miodach z naszych pasiek, winie i piwie, które tutaj produkujemy, dopiero się tworzy. Gdybyśmy chcieli otworzyć regionalną karczmę, podawalibyśmy w niej nie tylko dziczyznę i ryby. Moglibyśmy karmić turystów pysznymi serami kozimi z Borowca, aromatyczną kiełbasą chłopską z Bukowiny Bobrzańskiej, chlebem z ziarnami lnu wypiekanym w Żarach i gołąbkami zawijanymi w liście winogron w Winnicy Kinga w Starej Wsi. Do picia serwowalibyśmy wina i piwa: jasne lub ciemne, miodowe i pszeniczne. A także naleweczki, np. Smorodinę z czarnych porzeczek, a nawet eliksir młodości produkowany w Zielonej Górze!
Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?