To już prawdziwa tradycja. Co roku burmistrz Andrzej Kunt przyjmuje na śniadaniu pierwszą osobę, która przed Przystankiem Woodstock przyjeżdża na festiwalowe pole. - Wyjątkiem jest 2010 rok, kiedy była powódź - mówi burmistrz.
Mariusz Krzyształowski pochodzi ze Szczecinka, ale do Kostrzyna przyjechał z Katowic. Na co dzień jest gitarzystą. W środę pisaliśmy o dwóch pierwszych woodstockowiczach. W nocy doszło jednak do nieprzyjemnego incydentu. Kiedy "pierwsi" wieczorem wrócili z miasta okazało się, że ich namiot jest cały pocięty. Jeden z nich zdecydował się wracać do domu, to miał być jego pierwszy Przystanek. Krzysiek zdecydował się zostać. Pamięta jeszcze festiwale organizowane w Żarach. Dlaczego przyjeżdża na Woodstock? - Bo kocham ten festiwal - przyznaje.
W tej chwili dla Krzyśka najważniejsze jest to, żeby mieć nowy namiot. - Jeśli możecie, to poproście mieszkańców, może ktoś ma namiot, w którym mógłbym się schronić. To teraz dla mnie najważniejsze - mówi pierwszy tegoroczny woodstockowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?