Przeczytaj też: Został potrącony. W szpitalu kazali mu iść do domu ze złamaną ręką!
Przypomnijmy. Tydzień temu w czwartek szpital wojewódzki w Zielonej Górze wstrzymał wykonywanie zabiegów na dziesięciu oddziałach. Według wicedyrektora Jarosława Sierackiego Narodowy Fundusz Zdrowia zalega placówce za ten rok 6,3 mln zł. A lecznica potrzebuje pieniędzy na inwestycje. - Każda niezapłacona usługa generuje kolejne koszty. Nas na to nie stać - stwierdza Sieracki.
Problem jest duży, bo dziesiątki pacjentów, którzy na operacje czekali miesiącami, pozostało z przysłowiową ręką w nocniku. I nie wiadomo, kiedy zabiegi znów będą wykonywane. Ludzie nie są w najlepszych nastrojach. Wielu boi się, że może nie otrzymać pomocy, mimo że przecież płaci składki.
- Panie, nie pytaj mnie teraz, bo właśnie czekam na wizytę u lekarza. I jestem zły, bo nie wiem, czego się spodziewać - mówi nam w szpitalu zdenerwowany 65-latek. Nie chce się przedstawić.
Marianna Gluza do lecznicy w Zielonej Górze przyjechała z Głogowa. - Byłam zapisana tylko na rezonans ręki, więc dziś nie mam problemu, ale i tak czeka mnie operacja - zauważa. - Najbardziej denerwuje mnie, że całe życie płaciłam składki, a teraz i tak muszę wydawać dodatkowe pieniądze na leczenie. Byłam z tą ręką we Wrocławiu i za wizytę skasowali 300 złotych, bo nie mają podpisanej umowy z NFZ-em. I to jest w porządku? Gdzie te moje składki?
Na pytanie, co by zrobiła, gdyby w Głogowie też wstrzymali zabiegi, pani Marianna odpowiada, że wybrałaby się do Nowej Soli. A jak wstrzymaliby wszędzie? - To bym czekała, bo co innego mogę zrobić? Ta nasza służba zdrowia traktuje nas zupełnie przedmiotowo. Przykre to - ocenia.
- Na razie jestem tylko na diagnostyce, ale czy będę miała zabieg, nie wiem - niepokoi się Anna Gnioch z Krosna Odrz. - Szczerze mówiąc, to myślałam, że to tylko plotki, ale skoro pan o to pyta, to chyba rzeczywiście jest coś na rzeczy. Boję się, każdy się boi. To dramat, żeby w takim kraju nie można było otrzymać pomocy lekarskiej.
- Potrzebna jest generalna reforma służby zdrowia, bo ona stoi na głowie - podkreśla Małgorzata Stempel z Zielonej Góry, która zajmuje się propagowaniem zdrowego stylu życia. - Kolejki są makabryczne. Zabiegi wstrzymywane. Nie ma na nic pieniędzy. Moim zdaniem powinno się wprowadzić dodatkowe składki, a nie tylko te ZUS-owskie. Tak jest na Zachodzie, a skoro my chcemy równać do niego, to idźmy tym tropem. Wolałabym zapłacić nieco więcej, ale przynajmniej mieć zapewnioną pomoc w każdej chwili.
Co będzie dalej? Będziemy obserwowali rozwój sytuacji. A poza tym, tylko u nas, w weekendowym wydaniu magazynowym, będziesz mógł przeczytać o tym czy można przestać płacić na NFZ!" Ponadto:
- Na co by nas było stać z rocznych składek na ubezpieczenie zdrowotne
- Ile pieniędzy przeznacz rocznie lubuski oddział NFZ na leczenie jednej osoby?
- Ile kosztuje średni pobyt w szpitalu?
- Ile musielibyśmy zapłacić za poród a ile za wycięcie wyrostka robaczkowego?
- Na czyje leczenie, w myśl zasady solidaryzmu, zrzucają się podatnicy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?