O chorobie nastolatki z Międzyrzecza wiele razy pisaliśmy w "Gazecie Lubuskiej" i na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl). Przypominamy, że jesienią ub.r. zachorowała na białaczkę. Od ponad pół roku dojeżdża na zabiegi do szpitala w Szczecinie. - Przed kilkoma tygodniami miała poważny kryzys. Leżała w szpitalu i była tak słaba, że nawet jeść nie mogła. Teraz stan jej zdrowia trochę się poprawił, ale najgorsze dopiero przed nią - mówi jej mama.
W czasie wakacji dziewczynka nie będzie mogła się bawić z koleżankami nad jeziorem, czy morzem. Spędzi je w domu i w szpitalu, Czeka ją kolejna seria chemioterapii - To będą bardzo silne zabiegi. Jej zdrowie i życie zależą od ich wyników - zaznacza Maria Jolanta Słomińska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2, w której uczy się nastolatka.
Dyrektorska szkoły i wychowawczyni dziewczynki Katarzyna Baczyk są koordynatorkami zbiorki pieniędzy na leczenie dziewczynki. Podczas różnych imprez i kwest mieszkańcy ofiarowali około 60 tys. zł. Dziewczynce pomagają m.in. żołnierze z międzyrzeckiej brygady. Zorganizowali w koszarach dwie kwesty, podczas których zebrali prawie 12 tys. zł. Pieniądze przekazali dyrektorce "dwójki". - Są bardzo potrzebne, gdyż na same lekarstwa wydajemy ponad dwa tysiące złotych miesięcznie, a Wioletkę czeka wielomiesięczna kuracja. Ostatnio walczy z grzybicą jamy ustnej. Jedno opakowanie tabletek kosztuje 360 złotych, a wystarcza na zaledwie kilka dni - wylicza M. Słomińska.
Chemia niszczy także zdrowe komórki, dlatego po zabiegach Wioletka jest bardzo osłabiona. - Musi bardzo na siebie uważać. Groźna dla niej jest każda infekcja. Nawet katar. Dlatego po zabiegach trzeba się liczyć z różnymi komplikacjami i być przygotowanym na natychmiastowy transport do kliniki w razie pogorszenia stanu jej zdrowia - zaznacza pediatra Kazimierz Antonowicz, który jako jeden z pierwszych organizował pomoc dla dziewczynki.
Z dziewczynką rozmawiam w jej mieszkaniu. Na buzi ma maseczkę, chroniąca ją przez ewentualną infekcją. Mówi, że bardzo jej brakuje kontaktu z koleżankami i kolegami ze szkoły. Mogą ją odwiedzać w domu, ale pod warunkiem, że nie są chore, ani nawet przeziębione. - Chciałabym już wrócić do szkoły. I wszystkim dziękuję za pomoc. Przede wszystkim pani Kasi, pani dyrektor i panu Mirkowi, który wozi mnie karetką do szpitala - mówi.
Chętni mogą wpłacać datki na następujące konta:
Stowarzyszenia Rodziców Dzieci Chorych na Białaczkę i inne Choroby Nowotworowe ul. Unii Lubelskiej 1, 71-252 Szczecin: 25 1240 3927 1111 0000 4100 0269, z dopiskiem Wioleta Kasica
Rada rodziców SP-2; 80 8367 0000 0023 1231 8000 0001, z dopiskiem Wioleta Kasica
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?