Sprawa dotyczy tysięcy gorzowian, bo dziennie z usług przewoźnika korzysta około 85 tys. ludzi. - No, takie zróżnicowanie to całkiem uczciwy pomysł. Premiuje stałych klientów, rodziny, dzieciaki, uczniów. Stracą ci, którzy jeżdżą od czasu do czasu - oceniał wczoraj na gorąco pasażer Wojciech Poliniak. Podobnego zdania była Maria Blinkowska. Według niej ktoś, kto jedzie autobusem ,,raz na ruski rok'', bez mrugnięcia okiem zapłaci więcej. - Bo pewnie i tak nie wie, ile dziś kosztują bilety - stwierdziła wczoraj.
A kosztują: 1,3 zł ulgowy i 2,6 zł normalny. Przejazdówki odpowiednio 42 zł i 84 zł. Jednak w przyszłą środę na sesji MZK po raz czwarty poprosi o zmiany w cenniku. Poprzednie trzy próby były nieskuteczne. Czemu firma tak naciska? Bo ma poważne kłopoty. MZK może mieć na koniec roku w kasie sporą dziurę, bo oszacował swoje potrzeby na 18 mln zł, a dostał od miasta 14 mln zł. Najpierw więc pocięto kursy, zwolniono ludzi, polikwidowano ulgi dla niektórych grup pasażerów. - Ale podwyżka cen biletów od zawsze była jednym z elementów planu ratunkowego - przypominał po każdym negatywnym głosowaniu radnych dyr. Roman Maksymiak.
Więcej w dzisiejszym wydaniu ,,GL''
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?