Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parafii nie stać na ten cmentarz

Redakcja
- Trawę na cmentarzu trzeba kosić dwa razy w roku. Teraz nie mamy na to pieniędzy - mówi ks. proboszcz Rafał Zięciak
- Trawę na cmentarzu trzeba kosić dwa razy w roku. Teraz nie mamy na to pieniędzy - mówi ks. proboszcz Rafał Zięciak Jarosław Miłkowski
- Nie mamy pieniędzy na opiekę nad cmentarzem i będzie on jeszcze bardziej podupadał - alarmuje proboszcz z ul. Warszawskiej. Nekropolia wróciła we władanie parafii po rezygnacji Stowarzyszenia Rodzin Katolickich.

Stowarzyszenie opiekowało się cmentarzem od 2000 r. Dbało o porządek, a w miarę możliwości finansowych prowadziło renowacje nagrobków. Teraz z tego zrezygnowało i nekropolię przekazało parafii. - Zmienił się nasz statut. Nie możemy już prowadzić cmentarza - wyjaśnia Tadeusz Horbacz z SRK. Przez dwanaście lat starało się ono, by na Warszawskiej znów mogły odbywać się pogrzeby. Zabiegi okazały się jednak bezskuteczne. Miasto na pochówki się nie godzi, bo cmentarz nie spełnia wymagań ministra infrastruktury i nie znajduje się co najmniej 50 metrów od zabudowań. Budynki przy ul. Głowackiego oddalone są o 34 metry, a zabudowania przy Warszawskiej nawet 7 metrów od nekropolii. Dodatkowo w pobliżu cmentarza znajduje się ciastkarnia.- To zła wola miasta. Na Żwirowej koło cmentarza jest lokal, w którym odbywają się stypy, a tu w otwarciu cmentarza przeszkadza cukiernia. Powinni ten cmentarz otworzyć - uważa Bogusław Nowak, emeryt i parafianin z Dolinek. Regularne pochówki zakończyły się przy Warszawskiej w 1963 r. W ostatnich latach pochowano tu tylko dwie osoby duchowne. W 2002 r. poprzedniego proboszcza ks. Zbigniewa Stanka, a w marcu tego roku br. Włodzimierza Polaka z zakonu kapucynów. Ci ostatni do 1996 r. obsługiwali parafię i na Cmentarzu Świętokrzyskim znajdują się ich grobowce. W sprawie wznowienia pochówków trwa aktualnie postępowanie w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Wcześniej odmowną decyzję miasta podtrzymało Samorządowe Kolegium Odwoławcze i Wojewódzki Sąd Administracyjny.Roczne utrzymanie cmentarza, m.in. wywóz śmieci czy koszenie trawy, to ok. 30-40 tys. zł. - Choć z dokumentów urzędowych wynika, że na naszym terenie mieszka 10 tys. osób, to co niedzielę przychodzi do kościoła tylko 1.650 wiernych. Ich datki pozwalają jedynie na funkcjonowanie parafii. Na sprzątanie cmentarza pieniędzy nie mam. Jeśli urzędy się przyczepią i zaczną nakładać kary, w ostateczności pójdę do więzienia - mówi nam proboszcz ks. Rafał Zięciak. Na założonym w XIX wieku cmentarzu znajduje się ok. 7 tys. grobów. Od każdego z nich raz na 20 lat powinna wpływać opłata za miejsce na cmentarzu. Wynosi ona 700 zł, jednak tylko nieliczne groby są opłacone. - Od początku roku nie wpłynęła z tego tytułu ani jedna złotówka. A z parafialnych pieniędzy płacił nie będę. Parafia przez ten cmentarz nie splajtuje, ale nekropolia będzie coraz bardziej podupadać. Już teraz o koszenie trawy muszę prosić ministrantów - mówi proboszcz. Jak na razie nie wie, co ma począć z cmentarzem. Rozważa zwrócenie się do magistratu z prośbą o przejęcie nekropolii przez miasto. Czy byłoby to możliwe? - Na razie żadne pismo z żadną propozycją nie wpłynęło, więc trudno powiedzieć - mówi Anna Zaleska, rzeczniczka Urzędu Miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Parafii nie stać na ten cmentarz - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto