MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W Głogowie chcą odwołania prezydenta. Zbierają podpisy

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Grupa inicjatywna to przede wszystkim Robert Dyba, Anna Milicz i Krzysztof Dziechciarz. Wczoraj pod oknami gabinetu prezydenta poinformowali, że zaczynają zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum o odwołanie go
Grupa inicjatywna to przede wszystkim Robert Dyba, Anna Milicz i Krzysztof Dziechciarz. Wczoraj pod oknami gabinetu prezydenta poinformowali, że zaczynają zbierać podpisy pod wnioskiem o referendum o odwołanie go
Od środy grupa inicjatywna rozpoczęła zbieranie podpisów pod wnioskiem o zwołanie referendum o odwołanie prezydenta. Działacze stoją z listami na głównych ulicach. Grupa zawiązała się zaledwie kilka tygodni temu i poczyniła już pierwsze kroki ku referendum.

- Na ręce prezydenta oraz wojewódzkiego komisarza wyborczego złożyliśmy zawiadomienie podpisane przez pięć osób - naszą grupę inicjatywną - powiedziała radna Anna Milicz, od niedawna główna przeciwniczka, krytyczka prezydenta Jana Zubowskiego i organizatorka akcji przeciw niemu.
W środę grupa inicjatywna zwołała pod ratuszem konferencję prasową, na której poinformowała o swoich planach i działaniach.

- Dziś zaczynamy zbierać podpisy na listach - zapowiedział Krzysztof Dziechciarz. - Będziemy stali na głównych ulicach. W piątek będziemy także na targowisku miejskim. Staniemy także na al. Wolności, na ul. Grodzkiej i na osiedlach. Listy będą także w różnych firmach i zakładach pracy. Dzwonią do nas studenci z Wrocławia i chcą je wziąć - to nasi wychowankowie z klubu Mayday. Podpisy będą zbierali także niezadowoleni pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz środowiska sportowe niezwiązane z prezydentem.

Grupa inicjatywna w ciągu miesiąca musi zebrać 5.578 podpisów. Jeśli jej się uda, to referendum mogłoby być zwołane pod koniec września lub w październiku. - Jeśli nie - to nie. To znaczy, że głogowianie chcą mieć takiego prezydenta - mówi Anna Milicz. W trakcie walki z prezydentem o utrzymanie przez jej stowarzyszenie klubu Mayday na Koperniku, udało się zebrać około tysiąca podpisów w obronie stowarzyszenia. Teraz trzeba kilka razy więcej. - Chcemy zebrać 6 tysięcy, z górką - mówi.
Wielu głogowian pamięta ją jeszcze z poprzedniej kadencji rady, jako popleczniczkę prezydenta, startującą z jego ugrupowania. W tej kadencji wszystko się odmieniło. Dlaczego? Przede wszystkim zaczęła krytykować prezydenta Zubowski, a ten zdecydował, że klub Mayday będzie należał do Miejskiego Ośrodka Kultury, a działaczom stowarzyszenia Mayday (w którym działa Milicz) kazał się z niego wyprowadzić.
- W pierwszej kadencji obiecywał remonty dróg i z tego się wywiązał. Ale nowa kadencja to powinien być zrównoważony rozwój. Tymczasem jego półtoraroczne rządy w tej kadencji są dla mnie zaskoczeniem - tak tłumaczy powody zmiany swoich poglądów Anna Milicz. - Jeśli tak dalej będzie, to staniemy się zaściankiem województwa.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska