Petycja była nie byle jaka. - Ze dwadzieścia stron formatu a4, wszystkie kartki zapisane maczkiem. Tysiące podpisów. I co? I nic. Mamy się wynosić. Mam żal, bo władza nawet się nad tym nie zastanowiła. Po prostu wydała wyrok na nas i nasze rodziny - nie kryła dziś złości Romualda Zakrzewska.
28 lat tu sprzedaje warzywa i owoce. Piękne, swojskie; przychodzą po nie ludzie z całego miasta. Wielu pani Romualda zna osobiście. Bo od lat u niej kupują. - Teraz to już nie ma znaczenia. Do końca czerwca mamy znikać. A i tak to łaska wielka, bo przecież w pismach, które przyszły w grudniu, była data 7 stycznia! Wyprosiliśmy odroczenie wyroku do czerwca - mówi sprzedawczyni.
Co będzie w miejscu targowiska? Co mówią inni kupcy? Jakie mają plany? Czytaj w jutrzejszym wydaniu ,,GL''
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?