Stal: Trzeba przeżyć atak ,,Byków''

Królowa jest tylko jedna" - skandują fani najbardziej utytułowanego klubu w Polsce. Trzynaście tytułów drużynowych mistrzów Polski, po kilkadziesiąt trofeów w pozostałych rozgrywkach i występy leszczynian w reprezentacji rzeczywiście robią wrażenie. Przed takim rywalem jak Unia - pełen szacunek. Ale w tym sezonie budowana na lata młoda ekipa radzi sobie w kratkę. U siebie ,,Byki'' szarżują z pełną siłą, lecz poza domem ich animusz słabnie.

- Nie ma się co sugerować porażką Unii w Zielonej Górze. Tam zawiódł Przemysław Pawlicki, który dwa lata temu był naszym czołowym zawodnikiem - uważa przed niedzielnym meczem trener Stali Piotr Paluch. - Znajomość gorzowskiego toru powinna mu pomóc. Do tego Jarosław Hampel, powracający po kontuzji Damian Baliński oraz ambitna młodzież. Unia może się nam postawić od pierwszego wyścigu.
Leszczynianie walczą o awans do pierwszej czwórki. W tej, jeśli nie zajdą niespodziewane okoliczności (odpukać - kontuzje!), spokojnie powinni się zameldować żółto-niebiescy. Bez owijania w bawełnę: Stal to zespół na mistrza. Ale nawet tak mocna ekipa, jaką w tym roku są stalowcy, nie ma przecież patentu na zwycięstwa. Co zrobić, by Unia wyjechała z Gorzowa bez punktów?

Recepta jest prosta: wystarczy, że wszyscy nasi zawodnicy pojadą na zbliżonym poziomie, jak w poprzednich meczach, a "Byki" będą miały się z pyszna. Nie powinna niepokoić słabsza postawa Mateja Zagara i Bartosza Zmarzlika, którzy zawiedli w ostatnim pojedynku w Tarnowie. Zwłaszcza ten pierwszy nagrabił sobie u naszych kibiców. Słoweniec obiecuje jednak, że w niedzielę wróci "stary, dobry Maciek". Wszak na "Jancarzu" zawsze szło mu znakomicie. Podobnie jest z naszym utalentowanym juniorem.

Na naszym portalu przeprowadzimy relację na żywo. Transmisja meczu w TVP Sport od godz. 19.30. Więcej informacji na temat spotkania, w tym o dojeździe na stadion i sprzedaży biletów w "Mojej Stali", weekendowym dodatku "Głosu Gorzowa".