Fani obu klubów doskonale wiedzą, że Falubaz lubi i umie dobrze pojechać w Lesznie, a Unia ma rozpracowany tor przy Wrocławskiej. Jarosław Hampel, a w przeszłości Krzysztof Kasprzak i Leigh Adams zaskakiwali miejscowych "kolarzy". Czerwony i niebieski kask długo pozostawały w tyle, kiedy rywale poczuli bluesa. Temperaturę podwyższał fakt, że kibice "Byków" i Falubazu, łagodnie rzecz ujmując, nigdy za sobą nie przepadali. Walki uliczne w okolicach dworca PKP, zasadzki na trasie przemarszu czy zadymianie sektora doskonale pamięta pokolenie dzisiejszych 40-latków.
Ze sportowego punktu widzenia nasi niedzielni rywale są w nieco lepszej sytuacji. Rozegrali wszystkie mecze poza zaległym z "Myszami". Jadą bez przerwy w Polsce, ale nie tylko. W bardzo dobrej dyspozycji są Hampel i Przemysław Pawlicki, a zaskoczyć potrafią nieobliczalni Damian Baliński i Troy Batchelor. Dodatkowo Roman Jankowski zostawił sobie możliwość rotacji i na pozycji juniora awizował Filipa Maracha. Prawie bankowo będzie zmiana. A jak gospodarze?
Menedżer naszych Rafał Dobrucki zaznaczył, że nie ma mowy o jakimś specjalnym podejściu czy nadmiernym spinaniu się. - Mecz, jak każdy. Podejdziemy do niego maksymalnie zdeterminowani i przygotowani na najwyższym poziomie. Zawsze staramy się na 110 procent i tym razem nie zrobimy wyjątku - podkreślił.
Menedżer dodał, że - mimo przerwy w rozgrywkach - jego ekipa cały czas była w ruchu. Dobrym uzupełnieniem okazały się ligi szwedzka i duńska, treningi i zawody juniorów. Ostatnie zajęcia Falubaz miał zaplanowane w piątkowe popołudnie w godzinach zbliżonych do pory niedzielnego meczu.
- Myślę, że tor nie powinien sprawiać problemów. Toromistrz dbał o jego stan w czasie treningów, ale to wszystko środki zastępcze. Najlepszym sposobem, by wszystko grało jest rytm startowy, który osiągamy w sezonie. Jeśli są przy tym sukcesy, to wszystko toczy się niemal samoczynnie - powiedział "Rafi".
Po dwóch i pół meczu trudno jednoznacznie ocenić dyspozycję zielonogórzan. Wygląda na to, że obok Andreasa Jonssona i Patryka Dudka o stabilnej i wysokiej formie może już mówić Piotr Protasiewicz. Rozkręca się Jonas Davidsson, a martwi niezmiennie Rune Holta. Norweg nie przekonuje ani w turniejach indywidualnych, ani w lidze szwedzkiej.
- Nie jest to szczyt marzeń. To właściwie największy znak zapytania w naszym zespole - przyznał Dobrucki. - Do występu w Toruniu też nas nie przekonywał, a osiągnął zadowalający wynik. Teraz staram się myśleć podobnie i mam nadzieję na zadowalający rezultat.
Cóż, pozostaje nam trzymać kciuki za ulubioną drużynę i rozkoszować się "szlaką" w najlepszym wydaniu oraz w komfortowej temperaturze. Składy obu drużyn: Stelmet Falubaz: 9. Andreas Jonsson, 10. Aleksandr Łoktajew, 11. Jonas Davidsson, 12. Rune Holta, 13. Piotr Protasiewicz, 14. Adam Strzelec, 15. Patryk Dudek; Unia: 1. Jarosław Hampel, 2. Kamil Adamczewski, 3. Przemysław Pawlicki, 4. Damian Baliński, 5. Jurica Pavlic, 6. Filip Marach.
BILETY NA "BYKI"
Ceny wejściówek: VIP - 200 zł; 60 - I, J; 50 zł - sektor A, K1, K2, K8, K9, K10; 40 - B, C, D, E, F, G, K, H; 30 - ulgowe tylko na sektory H i K; 10 - dziecięce.
Bilety na sektory K i H można kupić do soboty tylko w sklepie kibica w Auchan. W dniu meczu będą także dostępne w kasach od godz. 10.00. Obowiązuje pełna rejestracja kupującego (imię, nazwisko i PESEL). Na prośbę kibiców, jednorazowo jedna osoba może kupić maksymalnie 10 biletów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?