- Nie możemy tego zrozumieć, jak ludzie mogą postępować tak ze zwierzętami - kiwa głową sołtys Głuska Marek Wardziak. To jego szwagier szedł na ryby ze swoim psem. I to właśnie do niego trafiają bezpańskie psy, które masowo są podrzucane co jakiś czas w wiosce. - Ktoś jedzie samochodem, wyrzuca i pies się błąka, dlatego trzeba go przygarnąć - dodaje żona sołtysa.
Pieski były bardzo wychudzone i przestraszone. - Szybko je nakarmiliśmy i doszły do siebie - dodaje sołtys. Razem z żoną rozwiesił plakaty po okolicy, aby "ktoś kto ma serce przygarnął pieski". Niedawno zgłosił się jeden człowiek, który mógł tylko zaopiekować się jednym z nich. Drugi nadal czeka na pana. Jeśli ktoś z naszych Czytelników chciałby przygarnąć pieska, może dzwonić pod tel. 608706770.
Państwo Wardziakowie mieszkają w bloku. - Gdybyśmy mieli wielkie podwórko, to wszystkie pieski byśmy u siebie zostawili - mówią. Mimo, że od niedawna zaostrzono przepisy za znęcanie się nad psem z dwóch na trzy lata pozbawienia wolności, proceder ten nie słabnie. W lutym pisaliśmy o mężczyźnie, który w wiosce pod Strzelcami powiesił w stodole na sznurze od snopowiązałki swojego psa! Jak mówią mieszkańcy, robił to od lat! - Jak tak postępuje ze zwierzętami, to co by z ludźmi robił?! - dziwiła się wtedy jedna z mieszkanek. Kilka tygodni temu przy markecie w Strzelcach ktoś zostawił przywiązanego do barierki kundla…
Kilka tygodni temu pisaliśmy o akcji strzeleckiej policji, która zaczęła kontrolować gospodarstwa, w których trzymane są psy. - Na razie pouczamy, informujemy o nowych przepisach, ale jeśli to nie poskutkuje będą wystawiane mandaty - przestrzega Marzena Śpiewak, rzeczniczka policji w Strzelcach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?