MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mówi, że został pobity przez policjanta. Funkcjonariusz i sąd mają inne zdanie

Lucyna Makowska
Wyrok uważam za krzywdzący, do końca będę walczył o sprawiedliwość- mówi Tomasz Kowalczyk- Na policjanta który mnie pobił w komendzie jest mnóstwo skarg, wiele w ogóle nie wychodzi na światło dzienne.
Wyrok uważam za krzywdzący, do końca będę walczył o sprawiedliwość- mówi Tomasz Kowalczyk- Na policjanta który mnie pobił w komendzie jest mnóstwo skarg, wiele w ogóle nie wychodzi na światło dzienne. Lucyna Makowska
Niewinny. Taki wyrok dwa dni temu usłyszał w sądzie policjant oskarżony przez prokuraturę o pobicie mieszkańca Żar. Tomasz Kowalczyk, który miał zostać pobity przez mundurowego, raczej nie spodziewał się innego wyroku i już zapowiedział apelację.

- Sąd wziął pod uwagę tylko argumenty zeznających w sprawie policjantów, którzy początkowo potwierdzali pobicie, a potem, złagodzili swe zeznania - mówił tuż po ogłoszeniu wyroku T. Kowalczyk - Moje uznał za mało prawdopodobne. Pewnie sam się pobiłem, poszedłem na obdukcję i oskarżyłem niewinnego człowieka. Szczerze mówiąc nie wierzyłem, w korzystny dla mnie wyrok. Nadzieję na sprawiedliwą ocenę miałem na początku, tuż po wszczęciu postępowania przez prokuraturę, a już akt oskarżenia uznałem za światełko w tunelu. Niestety po dzisiejszym dniu moja wiara legła w gruzach.

Sąd utajnił rozprawę

Sprawa pobicia toczy się przed żarskim sądem od półtora roku. Sąd wyłączył z jawności kolejne rozprawy, na wniosek pełnomocnika oskarżonego policjanta. Wydarzenia z 16 sierpnia 2010 roku Tomasz Kowalczyk doskonale pamięta. To wtedy został doprowadzony do komendy żarskiej policji. Na jednej z ulic podjechał do niego radiowóz, mundurowi zarzucili mu złe parkowanie. Przy weryfikacji okazało się, że samochód nie jest zarejestrowany. Jego właściciel tłumaczył, że czeka na lawetę. Między stronami doszło do słownej przepychanki. T. Kowalczyk miał stawiać opór i znieważać policjanta, dlatego go skuto i doprowadzono na dołek. Właśnie na terenie komendy zatrzymanego na 24 godziny mężczyznę zaatakował jeden z policjantów. Skuty kajdankami z tyłu nie miał nawet jak się bronić. Żagańska prokuratura potwierdziła tę wersję wydarzeń i oskarżyła Gracjana P. o pobicie. Prokurator zażądał dla mundurowego kary 4 miesięcy w zawieszeniu na dwa lata. Dowodem była zrobiona tuż po opuszczeniu komendy obdukcja oraz zeznania świadków, w tym również policjantów.

Nieprawdopodobne, by policjant pobił

We środę 16 maja sąd ogłosił wyrok, ale uzasadnienie utajnił. Uniewinniony policjant, tuż po wyjściu z sali rozpraw odmówił komentarza. T. Kowalczyk nie krył oburzenia i już zapowiedział apelację. - Sąd oparł się wyłącznie na opinii biegłych, którzy twierdzą, że obrażenia, jakich doznałem nie przekraczają siedmiu dni - mówił zdenerwowany mężczyzna -
Według sądu to nieprawdopodobne by policjant z długim stażem mógł dopuścić się takiego czynu w obecności swoich kolegów po fachu. Sędzia podważył obdukcję, zeznania świadków uznał za nieściśłe, co do minuty. Mimo, że przesłuchiwany biegły potwierdził, że obrażenia świadczą o tym, że mogłem być pobity, nie zaś jak twierdzi policjant, powstały po rzuceniu mnie na ziemię. Oskarżony policjant tłumaczył, że powalił zatrzymanego na ziemię, bo ten się szarpał i rzekomo go zaatakował. - Jak miałem to zrobić ze skutymi z tyłu rękoma - pyta T. Kowalczyk?- Jeden z policjantów na konfrontacji w prokuraturze twierdzi, że miałem kajdanki z tyłu, w sądzie ten sam mówił, że jednak byłem skuty z przodu. A to zmienia postać rzeczy.
Nie zostawię tego tak, liczę na to, że sąd drugiej instancji przyjrzy się dokładnie tej sprawie. - W Żarach trudno takiego oczekiwać, bo przecież ten funkcjonariusz współpracuje z sądem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska