Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drewniana perełka z Kosieczyna

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Kiedy przyszedłem na parafię w 2003 roku okazało się, że trzeba pilnie wymienić dach – wspomina proboszcz Zdzisław Przybysz. I tak się zaczęła jego 10-letnia przygoda z najstarszą drewnianą świątynią zbudowaną w Polsce. Zrobił z niej perłę!
- Kiedy przyszedłem na parafię w 2003 roku okazało się, że trzeba pilnie wymienić dach – wspomina proboszcz Zdzisław Przybysz. I tak się zaczęła jego 10-letnia przygoda z najstarszą drewnianą świątynią zbudowaną w Polsce. Zrobił z niej perłę! Mariusz Kapała
- Ksiądz jest niesamowity! - powiedziała nam kiedyś pani konserwator zabytków. Miała ma myśli księdza Zdzisława Przybysza z Kosieczyna z powodu jego dbałości o zabytkowy kościółek. Teraz potwierdziła to ogólnopolska kapituła.
Kościółek z zewnątrz
Kościółek z zewnątrz Mariusz Kapała

Kościółek z zewnątrz
(fot. Mariusz Kapała)

W zeszłym tygodniu poznaliśmy wyniki ogólnopolskiego konkursu pt. "Zadbany zabytek" ogłoszonego przez ministra kultury. Nominację w kategorii specjalnej, architektura i konstrukcje drewniane, zdobył drewniany kościółek z Kosieczyna. To ogromne wyróżnienie, gdyż w skali kraju nominację zdobyły tylko cztery zabytki! A od niedawna wiemy, że jest to najstarszy obiekt sakralny powstały w Polsce i w Europie!

Joanna Piotrowska z oddziału Narodowego Instytutu Dziedzictwa przekazała nam jeszcze jedną informację. Otóż nominując lubuską świątynię kapituła konkursu postanowiła dodatkowo wyróżnić ks. Zdzisława Przybysza. Proboszcz parafii w Kosieczynie został uhonorowany "za kompleksowe prace badawcze i konserwatorskie przywracające walory estetyczne i wzbogacające wiedzę o kościele świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Kosieczynie".

- Ksiądz jest niesamowity, jest bardzo pozytywnie nastawiony do odkrywania tajemnic kościółka - powiedziała nam kiedyś Barbara Bielinis-Kopeć, wojewódzka konserwator zabytków. I to się potwierdza zawsze podczas naszych kolejnych odwiedzin w - dziś już przepięknie odnowionej - świątyni. Dzięki księdzu Przybyszowi stała się ona w ciągu ostatnich blisko 10 lat "jego panowania" niepowtarzalną drewnianą perełką.

- Jak dobrze pójdzie to w tym roku kończymy remont, ale uroczyste zakończenie prac wraz z naukowym ich podsumowaniem, może nawet z udziałem ministra kultury, widziałbym we wrześniu przyszłego roku - tłumaczy włodarz parafii. Chce zorganizować z tej okazji konferencję naukową poświęconą konserwacji.

W tym roku świątynia otrzyma z ministerstwa kolejne złotówki (wniosek mówi o 700 tys. zł plus "wkład własny") na wykonanie ostatnich robót: instalacji elektrycznej od przyłącza zewnętrznego do ścian kościółka i wewnątrz, a także na wykończenie wieży oraz uporządkowanie otoczenia.

"Ubiczowany" kościółek

Drewniana perełka z Kosieczyna
Mariusz Kapała

(fot. Mariusz Kapała )

- Chciałbym, żeby dzwony, które są umiejscowione na dzwonnicy zewnętrznej, zresztą z lat powojennych, wróciły na wieżę - deklaruje Z. Przybysz. Przy czym wieża spełniałaby odtąd dwie role: dzwonnicy i... małego muzeum. Jest bowiem co pokazać z historii kościoła, ale także jako konserwowano budowlę w minionych 10 latach.

Jednakże przed definitywnym zakończeniem prac konieczne będą jeszcze wykopaliska archeologiczne wokół zabytku. Wiadomo, że był tutaj cmentarz. Lecz nie wiadomo jeszcze, co kryje się pod ziemią. Czy taka zagadka, jak z pochowanym w krypcie pod ołtarzem Wojciechem Wysogotą Zakrzewskim, ostatnim dziedzicem Chlastawy i Kosieczyna?

- Wysogota został pochowany w pewnym pośpiechu, co widać po sposobie budowy krypty - objaśnia proboszcz. - Ale dlaczego sam, nie z żoną? I dlaczego w szacie pokutnej? To bardzo zagadkowe...

Ale są inne zagadki widoczne w świetnie zakonserwowanym wnętrzem, które ksiądz chętnie objaśni. Nie powiemy, o jakie chodzi. Warto się nimi zainteresować. Dlatego z myślą o zwiedzających ksiądz szykuje wspomniane muzeum. Z myślą o turystach odsłonięto też kamienną podstawę najstarszego ołtarza, a potem nakryto bardzo grubą, ale przeźroczystą szybą. Ks. Przybysz staje na niej, bo... musi. Stanowi jednocześnie stopień obecnego ołtarza. Rozglądamy się dalej. Na surowych drewnianych ścianach ledwie widać odsłonięte podczas konserwacji ślady dawnych malowideł Cudo! Natomiast zaskakujące wrażenie robią "ubiczowane" drewniane ściany. Dlaczego tak są nazywane?

- Kościół zbudowano z belek. Jednak po jakimś czasie drewno podeschło i zaczęło przez szpary wpuszczać zimno - opowiada kapłan. - Wtedy zapewne zapadła decyzja, żeby ocieplić kościół od wewnątrz "obrzucając" ściany zaprawą gliniano-wapienną. Żeby się lepiej trzymała drewna nacięto je pracowicie siekierką. Teraz, gdy zdjęliśmy stary tynk, zostały widoczne ślady nacięć. Niedawno ktoś ze zwiedzających zwrócił mi uwagę, że przez to kościół wygląda w środku, "jak ubiczowany". I rzeczywiście, coś w tym jest.

Zdzisław Przybysz mógłby długo opowiadać o swej perełce. Dlatego warto pojechać do Kosieczyna i posłuchać go, a świątynię zobaczyć. Naprawdę robi niesamowite wrażenie!

Sensacyjne wyniki badań

Przypominamy:
W październiku 2006 r., na zlecenie pani konserwator zabytków prof. Tomasz Ważny z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika przeprowadził dendrochronologiczną analizę 37 próbek drewna ze ścian kościoła. W grudniu nadeszły pierwsze sensacyjne wyniki.

- Prawdopodobnie mamy najstarszy drewniany kościół w Polsce! - nie kryła zadowolenia Barbara Bielinis-Kopeć. Badania obaliły kilka ustaleń dotychczas powtarzanych nawet w opracowaniach konserwatorskich i popularnych przewodnikach turystycznych.

Po pierwsze okazało się, iż budynek jest w całości zbudowany z sosny, a nie jak sądzono z modrzewia! Drugą nowością, ale i rodzajem sensacji był fakt, że wieża szacowana ongiś przez Stanisława Kowalskiego, emerytowanego dziś konserwatora, na XVII-XVIII wiek, z uwagą, iż "została dostawiona", pochodzi jednak z 1431 r. Jest więc niewiele młodsza od reszty zabytku. Wiek nawy i prezbiterium badania określiły na 1389 r., zaś więźby na 1417. A teraz najważniejsze - najstarszy przebadany fragment belek pochodzi z 1345 roku!

W ten sposób kościół z Tarnowa Pałuckiego (koło Wągrowca), uznawany dotychczas za najstarszą drewnianą świątynię w Polsce, został zdetronizowany! Nawa i prezbiterium w nim pochodzą z 1374 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska