Przeczytaj też: Kierowca cysterny, który spowodował tragiczny wypadek autobusu zatrzymany!
Sobotnie popołudnie. Łuk na 48. kilometrze drogi krajowej nr 27, blisko baru Anja. Od strony Zielonej Góry pędzi skoda. Na śliskiej nawierzchni tył auta wyrzuca na sąsiedni pas ruchu. Z naprzeciwka jedzie mitsubishi. Nie daje rady uniknąć zderzenia. Kierowca skody ginie na miejscu. Podróżni z mitsubishi trafiają do szpitala. A przerażające statystyki rosną.
Co zrobić, by nie dochodziło do kolejnych tragedii? - Już teraz jeździ tam regularnie jeden patrol. Ale postaramy się, oczywiście w miarę możliwości, kierować tam jeszcze jeden - zapewniał nas wczoraj Jarosław Tchorowski, szef zielonogórskiej drogówki. - Moim zdaniem Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która jest zarządcą drogi, mogłaby pomyśleć nad znakami i tablicami aktywnymi. Gdy kierowca zobaczy nagle świetlny i migający napis "Uwaga, niebezpieczny zakręt", może zdejmie nogę z gazu. Ale to nie leży w naszej gestii. My tylko możemy apelować o rozsądek i ewentualnie zwiększyć liczbę patroli na tym odcinku.
Ta druga propozycja to już coś. A co z pomysłem przebudowania trasy, o którym wspominał nam Przemysław Hamera, dyrektor zielonogórskiego oddziału GDDKiA? Przed dwoma miesiącami był w centrali z wojewódzkim planem inwestycji drogowych. Jedną z nich miało być "wyprostowanie" feralnego odcinka.
- Niestety, do tej pory nie otrzymaliśmy z centrali ostatecznej listy inwestycji, na które zostaną przeznaczone pieniądze w tym roku - usłyszeliśmy wczoraj od Anny Jakubowskiej, rzeczniczki oddziału GDDKiA. - W sumie zgłoszono plany na kilkanaście miliardów złotych, więc to musi trochę potrwać. To, co możemy, to robimy. Malowanie czy stawianie znaków to drobne wydatki, niestety, tam to już nie wystarczy. Znaki czy tablice aktywne wymagają podłączenia do sieci energetycznej,a na to potrzebne są większe pieniądze i pozwolenia. Na razie czekamy na odpowiedź centrali.
Nadzieją są jeszcze maszty z radarami. Te leżą w gestii Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Gorzowie. Michał Frąckowiak, naczelnik wydziału północno-zachodniej delegatury tej instytucji, wczoraj był nieuchwytny. Ale już wcześniej zapewniał nas, że maszty tam się pojawią. Kiedy? Jeszcze latem.
Prosimy, uważajcie!
Wiesław Widecki, naczelnik lubuskiej drogówki
Ubiegły rok był wyjątkowo spokojny na tym odcinku, ale ten zaczął się strasznie. Najpierw potworny wypadek autobusu z cysterną, w którym zginęły dwie osoby. Teraz kolejna ofiara. Parametry tej drogi są wyjątkowe. Wiele zakrętów, łuków, często nie najlepiej wyprofilowanych, pośrednio skutkuje większą liczbą niebezpiecznych sytuacji. Szkoda, że GDDKiA zrezygnowała ze stawiania czarnych punktów, choć podobno już się opatrzyły i nie wywierają większego wpływu na kierowców. Postaramy się nasilić patrole na tym odcinku, ale najważniejsze, żeby zachować zdrowy rozsądek. Prosimy, uważajcie!
RAZEM POPRAWMY BEZPIECZEŃSTWO NA DROGACH
Wszyscy wiemy, jak jeździ się po naszym województwie. Spróbujemy więc razem poprawić bezpieczeństwo na lubuskich drogach. Dość już tragedii! Jeśli znasz jakieś konkretne miejsce, w którym trzeba ograniczyć prędkość, postawić znak ostrzegawczy lub fotoradar, zawiadom o tym "Gazetę Lubuską". My Wasze spostrzeżenia przekażemy policji i drogowcom, bo nasze trasy muszą być bardziej bezpieczne!
Na sygnały z północy województwa czeka Jakub Pikulik - tel. 95 722 57 72, mail: [email protected]
Na sygnały z południa województwa czeka Przemysław Piotrowski - tel. 68 324 88 53, mail: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?