Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci chore na nerki mogą się leczyć w Gorzowie

Tatiana Mikułko
Bartek Leszczyński jest częstym pacjentem szpitala. Po raz pierwszy leży w Gorzowie. Czuwa przy nim mama Joanna. Oboje mają nadzieję, że na święta będą w domu.
Bartek Leszczyński jest częstym pacjentem szpitala. Po raz pierwszy leży w Gorzowie. Czuwa przy nim mama Joanna. Oboje mają nadzieję, że na święta będą w domu. Tatiana Mikułko
Mali pacjenci z wadami układu moczowego, niewydolnością nerek już nie muszą jeździć do Szczecina. Od marca mogą zdrowieć w naszym szpitalu. Otwarto tu pododział nefrologii dziecięcej. Jedyny taki w województwie.

To bardzo dobra wiadomość dla dzieci cierpiących na kłębuszkowe zapalenie nerek. Specyfika tej choroby polega na tym, że nawraca, wiąże się z powikłaniami, razem z nią występują dodatkowe schorzenia. Dlatego częste pobyty w szpitalu to chleb powszedni małych pacjentów. Do tej pory razem z rodzicami jeździli do Szczecina, teraz mogą leczyć się w Gorzowie.

Na podróżowanie skazane były też dzieci z niewydolnością nerek. Od marca mogą być dializowane i przygotowywane do przeszczepu w Gorzowie. - Nasz pacjent spod Pyrzyc jest już po przeszczepie, który odbył się w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Czuje się dobrze. Dwóch kolejnych przygotowujemy - mówi Dariusz Runowski, specjalista pediatrii i nefrologii, szef grupy lekarzy, którzy do pracy w Gorzowie przyjeżdżają codziennie ze Szczecina. W sumie jest ich pięciu. - Zależało nam na tym, by pracować wspólnie i by leczyć dzieci z problemami nefrologicznymi w pełnoprofilowym ośrodku. Ten szpital daje takie możliwości - mówi D. Runowski. Jest tu wszystko, co potrzebne: nowoczesne laboratorium, diagnostyka obrazowa, sprzęt do dializy otrzewnowej i możliwość wykonywania zabiegów na oddziale chirurgii i urologii dziecięcej. - Jedyne, czego nam brakuje to pistolet do biopsji nerki. Ale jest już w trakcie zakupu. Czekamy też na sprzęt do dializy biochemicznej małych dzieci. W najbliższym czasie mamy go dostać - zapewnia lekarz.

Szpital nastawia się na leczenie pacjentów z problemami układu moczowego. - Jest takie zapotrzebowanie. Chorzy uciekali do województwa zachodniopomorskiego, a za nimi wyciekały pieniądze. Chcemy, by i pacjenci, i pieniądze zostały u nas. I żeby to do nas przyjeżdżali mieszkańcy ościennych powiatów. To już się dzieje - tłumaczy Stanisław Dejnowicz, zastępca dyrektora ds. medycznych.

Joanna Leszczyńska nie ukrywa, że do Gorzowa przyjechała za lekarzami, którzy od małego leczą jej synka. Choć mieszka w Nowym Warpnie i bliżej ma do Szczecina, to woli przejechać 180 kilometrów, by mieć pewność, że Bartek ma najlepszą opiekę. - Od urodzenia cierpi na ciężką niewydolność nerek. 10 miesięcy pierwszego roku życia spędził w szpitalu. Na razie jego nerki pracują, ale nie wiadomo, czy w przyszłości nie będzie potrzebował przeszczepu - mówi pani Joanna. Jej synek, choć ma dwa lata i siedem miesięcy rozumie, że jest chory. Dobrze dogaduje się z lekarzami, a o sobie mówi "szpitalne dziecko".

Od marca w pododziale nefrologii dziecięcej (mieści się w obrębie oddziału dziecięcego na I piętrze) leczyło się 18 pacjentów. Teraz jest dziewięciu na dziesięć łóżek. Na przyjęcie trzeba czekać od dwóch do trzech tygodni. O ile kłębuszkowe zapalenie nerek czy niewydolność nerek nie zdarza się często, to specyfiką wieku dziecięcego są bolesne zakażenia układu moczowego. Widać to w otwartej wczoraj poradni nefrologicznej. Przy rejestracji stały tłumy. Skąd się biorą zakażenia? - Z wielu przyczyn. Dzieci mają gorszą odporność w obrębie pęcherza. Infekcjom sprzyja pieluchowanie, zaparcia, a także wstrzymywanie oddawania moczu - tłumaczy D. Runowski.

Do poradni nefrologicznej trzeba mieć kierowanie od lekarza rodzinnego. Telefon do rejestracji: 95 733 18 92 (94).

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska