Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy lubniewickie zamki znów będą tętnić życiem?

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Roczne utrzymanie kompleksu zamkowego (jest m.in. całodobowa ochrona) kosztuje kilkaset tysięcy zł. W sumie na to i remonty spółka wydała już ponad 15 mln zł!
Roczne utrzymanie kompleksu zamkowego (jest m.in. całodobowa ochrona) kosztuje kilkaset tysięcy zł. W sumie na to i remonty spółka wydała już ponad 15 mln zł! Paweł Kozłowski
- Budowa autostrady to nowa szansa dla zamków. Liczymy, że dzięki szybkiemu połączeniu z granicą pojawią się chętni do kupna kompleksu - mówił prezes Centrum Zamek podczas emocjonującego spotkania z mieszkańcami Lubniewic.

Trzynaście lat temu gmina sprzedała tzw. nowy zamek towarzystwu ubezpieczeń Warta, które należało do holdingu Jana Kulczyka - jednego z najbogatszych Polaków. Warta kupiła także znajdujący się nieopodal stary zamek wraz z całym kompleksem, czyli parkiem, budynkiem bramnym Kordegarda oraz bażanciarnią.

Po sprzedaży Warty zabytki przeszły w ręce spółki Centrum Zamek, która także należy do holdingu. Na transakcji samorząd zarobił ponad 4,6 mln zł, ale to miał być dopiero początek. Władze gminy i mieszkańcy mieli nadzieję, że obiekty będą perłą, która przyciągnie wczasowiczów, innych inwestorów oraz da pracę. Pierwszy pomysł na ich wykorzystanie polegał na komercyjnych usługach dla turystów (hotel, sale konferencyjne) w połączeniu z działalnością korporacyjną. A więc zamki miały gościć np. uczestników szkoleń organizowanych przez Wartę. To rozwiązanie gwarantowałoby dopływ klientów.

Tymczasem - choć są wstępnie wyremontowane, zabezpieczone i dobrze utrzymywane - piękne zabytki od lat stoją puste. - Jeszcze sześć lat temu projekt był sensowny. Ale w międzyczasie kryzys zrujnował strukturę kredytową. Spadło także zainteresowanie turystycznymi przyjazdami do Polski. To wszystko spowodowało, że musieliśmy zmienić plany - tłumaczył w środę wieczorem mieszkańcom prezes zarządu Centrum Zamek Maciej Grelowski.

Dla mieszkańców zamki to szansa na lepszą przyszłość, są również z nimi związani sentymentalnie. Wielu z nich pracowało w nich lub spędzało wolny czas. Dlatego lubniewiczanie chcą wiedzieć, co się dzieje w kompleksie nad jeziorem. Na spotkaniu z Grelowskim, przedstawicielką spółki Agnieszką Bogdańską, burmistrzem Tomaszem Jaskułą i konserwatorem zabytków Błażejem Skazińskim chcieli się dowiedzieć m.in., kiedy zamki zostaną otwarte, w jakim są stanie i jakie plany wobec nich ma właściciel. - Czy można udostępnić turystom wieżę widokową? Kiedy zostanie wykonana elewacja starego zamku? Czy obiekty są odpowiednio zabezpieczone? Czy w umowie sprzedaży była klauzula nakazująca remont zamków w odpowiednim czasie? - padały pytania.

Na informację Grelowskiego, że Kulczyk nie jest fizycznie właścicielem zabytków, ale spółka, która wchodzi w skład jego holdingu, jeden ze starszych lubniewiczan nie wytrzymał: - Liczyliśmy, że najbogatszy człowiek w kraju wyremontuje nasze zamki. Teraz dowiadujemy się, że ich właścicielem jest spółka, które nie ma na to pieniędzy. Niedługo będziemy oglądać ruiny, bo kto je odnowi, skoro taka bogata osoba jak Jan Kulczyk tego nie zrobi?

Bogdańska wyliczała, co spółka zrobiła, by zadbać o zabytki. - W ostatnich latach wykonaliśmy w obu obiektach dachy, izolację przeciwwilgociową, zabezpieczyliśmy tarasy, wzmocniliśmy stropy i fundamenty. W starym zamku wykonaliśmy także tynki, by zachować cegłę.
Roczne utrzymanie kompleksu (jest m.in. całodobowa ochrona) kosztuje kilkaset tysięcy zł. W sumie spółka wydała już na to i remonty ponad 15 mln zł. Zamki są również ubezpieczone. - Remonty pozwoliły uratować zamki przed ruiną. Inwestycja w Lubniewice nie była kaprysem - podkreślał prezes Centrum Zamek Grelowski.

Spółka od kilku lat chce sprzedać kompleks. Nowym Zamkiem była bardzo zainteresowana firma Ireny Eris, która chciała tam urządzić m.in. SPA. By inwestycja mogła dojść do skutku, konserwator był gotowy pójść jej na rękę. - Zgodziliśmy się na rozbudowę zamku. Z naszej strony nie było tylko zgody na wymianę stropów z drewnianych na żelbetonowe oraz przebudowę holu. Rozstawaliśmy się w przeświadczeniu, że sprawa będzie miała szczęśliwy finał - mówił konserwator Skaziński. - Negatywna decyzja inwestora była także dla nas zaskoczeniem. Dowiedzieliśmy się o niej w momencie, kiedy prawnicy sporządzali umowę - dodawał prezes Centrum Zamek.

Prezes Grelowski dodał, że spółka znów ponawia poszukiwania chętnych do odkupienia zabytków. Robi to m.in. na branżowych targach, gdzie przy okazji promowane jest też miasto. - Liczymy, że Lubniewice z zamkami, jeziorami i lasami jako całość będą atrakcją dla inwestorów. Nową szansę stwarza także otwarcie autostrady, która skraca czas podróży od niemieckiej granicy - stwierdził prezes.

Baza firm z Twojego regionu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska