Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powstrzymajmy neonazistów!

Beata Bielecka 95 758 07 61 [email protected]
Janek Lassau ma 28 lat, mieszka we Frankfurcie nad Odrą. Jest absolwentem kulturoznawstwa na Europejskim Uniwersytecie Viadrina, obecnie pracuje w stowarzyszeniu Utopia, działa w ośrodku pomocy ofiarom napaści na tle nacjonalistycznym, jest rzecznikiem sojuszu Kein Ort fuer Nazis Frankurt Oder.
Janek Lassau ma 28 lat, mieszka we Frankfurcie nad Odrą. Jest absolwentem kulturoznawstwa na Europejskim Uniwersytecie Viadrina, obecnie pracuje w stowarzyszeniu Utopia, działa w ośrodku pomocy ofiarom napaści na tle nacjonalistycznym, jest rzecznikiem sojuszu Kein Ort fuer Nazis Frankurt Oder. Beata Bielecka
- Pod hasłem "Wyjść z Unii Europejskiej i zamknąć granice" neonaziści organizują 24 marca we Frankfurcie demonstrację. Zablokujmy ją - apeluje także do Polaków Janek Lassau z sojuszu "Frankfurt nad Odrą nie jest miejscem dla nazistów".

- Już wydawało się, że Frankfurt poradził sobie z neonazistami, bo od 2007 roku nie było tu takich demonstracji...
- To, że nie było demonstracji, nie oznacza, że było cicho. Po pierwsze neonaziści nie dają się już tak łatwo rozpoznać jak kiedyś. Nie mają ogolonych głów, często nie wyróżniają się strojem. Jednak moje doświadczenia z pracy w ośrodku, który wspiera ofiary rasistowskich napadów, pokazują, że nadal jest to duży problem. W ubiegłym roku doszło do napadu na Kameruńczyka, który szedł zrobić zakupy. Został dotkliwie pobity. Policja złapała sprawców, młodych frankfurtczyków. Uznała, że doszło do napadu na obcokrajowca, a nie zajęła się podłożem rasistowskim tego napadu. Mamy pretensje do policji, bo nie zawsze przykłada się do takich spraw.
A jeśli chodzi o uaktywnienie się grup neonazistowskich, wynika to prawdopodobnie z tego, że w 2013 roku będą w Niemczech wybory i skrajnie prawicowa partia NPD, która nie ma tak silnych struktur we Frankfurcie, jak w innych miastach (nie dostała się do parlamentu Brandenburgii - dop. red.), chce zyskać sobie sympatię ludzi. Wybór Frankfurtu nie jest przypadkowy, bo miasto leży na granicy z Polską, a ten marsz skierowany jest właśnie przeciwko Polsce i wspólnej Europie. NPD chce grać na stereotypach, że Polacy kradną, zabierają pracę Niemcom. Dlatego uważa, że trzeba ich wyrzucić z Unii Europejskiej i najlepiej zamknąć granice. Chce też powrotu niemieckiej waluty. Liczy, że do demonstracji przyłączą się ci, którzy mają jakieś pretensje do Polaków. I tego się obawiamy.

- We Frankfurcie jest dużo grup neofaszystowskich?
- Sporo. Oprócz NPD, jest FCV Hooligens, organizacja, która ma swoich ludzi w kręgach kibiców lokalnej grupy piłkarskiej FFC Viktoria 91. Są bardzo agresywni w stosunku do emigrantów i mają rasistowskie poglądy. Ludzie, którzy się z nimi nie identyfikują, nie są tolerowani w tym środowisku. Hooligens zapożyczyli sobie zakazane w Niemczech hasło propagandowe: "Sława i honor SS", przekształcając je na: "Sława i honor FCV". Grupa ta liczy około 40 osób. Jest też sporo osób, które nie należą do żadnej partii czy organizacji, ale sympatyzują z neofaszystami. Chcą oni zaktualizować teorię organizacji neofaszystowskich z lat 80., która brzmi: "Tam, gdzie się urodziłeś, tam masz zostać". Oprócz NPD, demonstrację organizuje neonazistowska Freundeskreis Nordbrandenburg. To następczyni Kameradschaft Maerkisch-Oder-Barnim, która rozwiązała się w 2010 roku pod presją społeczeństwa i skutecznych protestów i blokad antyfaszystowskiego stowarzyszenia Buendnis Brandenburg Nazifrei.
- Szykujecie antydemonstrację...
- Chcemy dać znak, że Polacy i Niemcy chcą razem współpracować, bo uważamy, że jest to szansa na różnorodność i wielokulturowość, a nie problem.

- Kto tworzy sojusz "Frankfurt nad Odrą nie jest miejscem dla nazistów" (Kein Ort fuer Nazis Frankurt Oder)?
- Wiele organizacji z Frankfurtu, Słubic i Brandenburgii. Są wśród nas przedstawiciele kościołów i wspólnot wyznaniowych, związki zawodowe, partie, inicjatywy antyfaszystowskie, stowarzyszenia i osoby prywatne. Wspólnie chcemy zapobiec marszowi neofaszystów. Ma się on rozpocząć o 11.00 na dworcu kolejowym. Nie możemy dopuścić, żeby neofaszystom udało się wyjść poza to miejsce. Stąd nasz apel zarówno do mieszkańców Słubic i Frankfurtu, jak i różnych organizacji działających po obu stronach granicy, żeby przyłączyły się tego dnia do nas. Bo Frankfurt nie jest miejscem dla nazistów.

- Dziękuję.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska