Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy oskarżają Polskę. Chcą zwrotu majątków

Beata Bielecka
Powstały w styczniu Związek Właścicieli Wschód, wykrzyczał dziś w Berlinie swoje żądania. Twierdzi, że znalazł luki w prawie międzynarodowym, dzięki czemu Niemcy będą mogli odzyskać utracone majątki. Wiosną przez Polskę ma przepłynąć fala demonstracji.

Przedstawiciele związku (Eigentümerbund Ost e.V) na czele którego stoi Lars Seidensticker, były polityk prawicowej Deutsche Volks Union, zorganizowali w piątek w Berlinie konferencję prasową, na którą zaprosili media z obu stron granicy (niemieckie nie dopisały, bo godzinę wcześniej do dymisji podał się prezydent Christian Wulff).

Przekonywali, że z pomocą znanych adwokatów i specjalistów wykażą luki w prawie międzynarodowym i wywalczą zwrot własności "zrabowanych po drugiej wojnie światowej przez Polskę i Czechy" prywatnym osobom. Pytani o konkrety stwierdzili, że o tych lukach nie mogą jeszcze mówić.

Liczą na poparcie Steinbach

Seidensticker zapowiedzieli też, że wiosną związek rozpocznie w Polsce kampanię informacyjną w sprawie roszczeń. Do rąk Polaków mają trafić miliony ulotek dotyczących " polskich zbrodni na niemieckich cywilach" i naruszenia prawa międzynarodowego przez Polaków.

Seidensticker jest przekonany, że Polacy nie wiedzą o tym, że wypędzenia są przestępstwem, a ci młodsi nie mogą sobie nawet wyobrazić, co w przeszłości robili ich rodzice.

W planach związek ma też publiczne manifestacje. Na pierwszy ogień mają pójść: Zgorzelec, Szczecin, Wrocław i Opole. Chce włączyć w tę akcję niemiecką mniejszość w Polsce. Seidensticker liczy na poparcie Eriki Steinbach. Przypomniał, że w 1991 roku głosowała w parlamencie przeciw uznaniu granicy na Odrze i Nysie, a kilka lat później stwierdziła, że "przy braku dyplomatycznej ochrony prawnej ze strony Rządu Federalnego wypędzonym pozostaje tylko droga prawna. Zainteresowani będą musieli rozważyć podjęcie kroków prawnych w celu realizacji swych roszczeń dotyczących odszkodowań z jednej strony przeciw państwom, które dokonały wypędzenia, i z drugiej strony również przeciw Republice Federalnej Niemiec".

Seidensticker poinformował media, że związek wystąpił już ze swoimi roszczeniami zarówno do kanclerz Niemiec Angeli Merckel jak i rządu, ale na razie reakcji nie ma.

Kult winy?

Gdy kilka dni temu o planach związku napisała frankfurcka gazeta Maerkische Oderzeitung na jej internetowym forum rozgorzała dyskusja.

Byli tacy, którzy przyznali mu rację. - Popieram roszczenia tego stowarzyszenia - stwierdził Hans. Też jest zdania, że o majątki Niemców po wojnie powinno upomnieć się państwo. Internauci pisali też o tym, że na całym świecie Niemcy są zawsze postrzegani jako sprawcy, a nie ofiary i panuje kult winy, który jest pielęgnowany. - Tak jak i wcześniej i dziś w Unii Europejskiej uznaje się, że Niemcy powinni płacić i pomagać innym krajom, ale nikt nigdy im za to nie dziękuje - stwierdził Paul.

- Osoby, które w ten sposób się wypowiadają są w mniejszości - skomentował to autor artykułu Dietrich Schroeder. - Znam osobiście wiele osób, w domach których mieszkają dziś Polacy. Odwiedzają się, czasami przyjaźnią i do głowy tym Niemcom by nie przyszło, żeby upominać się o zwrot tych domów - mówi.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska